Taras Romanczuk przed meczem z Ukrainą
Reprezentacja Polski przed zbliżającymi się mistrzostwami Europy 2024 zmierzy się z Ukrainą (7 czerwca) o godzinie 20:45 oraz Turcją (10 czerwca). Dzień po ostatniej potyczce towarzyskiej Biało-czerwoni wylecą do Niemiec. Taras Romanczuk, który urodził się w Ukrainie zadebiutował w naszej kadrze w 2018 roku i ma na swoim koncie dwa mecze z orzełkiem na piersi. Lider mistrza Polski – Jagiellonii Białystok podkreślił, jak wyjątkowe starcie czeka go w piątkowy wieczór na PGE Narodowym.
– Dla mnie to bardzo sentymentalne spotkanie. Mam nadzieję, że dostanę szansę gry. Będzie to jeden z najważniejszych meczów w moim życiu – zaznaczył defensywny pomocnik. Dodał, że wielu Ukraińców czeka na turniej, żeby wspierać swój zespół. Nasi wschodni sąsiedzi w fazie grupowej zmierzą się z Rumunią, Belgią oraz Słowacją.
Zdaniem piłkarza taktyka Ukrainy opiera się na szybkich skrzydłach i mocnych napastnikach. 32-letni Romanczuk wymienił swoje atuty. – Agresywność, ustawienie, trzymanie swojej pozycji, doświadczenie – wyznał.
Polacy w pierwszym meczu grupowym Euro 2024 spotkają się z Holandią (16 czerwca) w Hamburgu. – Na zgrupowaniu mocno pracujemy, żeby udowodnić swoją wartość trenerowi. Atmosfera jest przy tym naprawdę doskonała – wyjawił.
Komentarze