- Jednostronny przebieg miało czwartkowe spotkanie Polska – Estonia
- Biało-czerwoni zaliczyli efektowną wygraną i awansowali do finału baraży o awans na Euro 2024
- Goście od 27 minuty grali osłabieni, bo z powodu dwóch żółtych kartek, a w konsekwencji czerwonej, plac gry musiał opuścić Maxim Paskotsi
- W finale baraży drużyna Michała Probierza w najbliższy wtorek zmierzy się z Walią
Polska – Estonia: Biało-czerwoni zagrają w Cardiff z Walią
Reprezentacja Polski rozegrała w czwartkowy wieczór piąty mecz pod wodzą Michała Probierza. Stawka była duża, bo Biało-czerwoni walczyli o przepustkę do gry w finale baraży o awans na Euro 2024. Na drodze polskiej ekipy stanęła Estonia, która w eliminacjach do mistrzostw Europy była tak naprawdę dostarczycielem punktów.
W pierwszej odsłonie przewaga polskiej ekipy była widoczna na tle 123. drużyny w rankingu FIFA. Po pierwszym kwadransie rywalizacji różnica w liczbie podań wynosiła 108 do 6 na korzyść gospodarzy, co obrazowało, jak wyglądał przebieg rywalizacji. Polska grała, a rywale statystowali.
Wynik spotkania został natomiast otwarty w 22. minucie. Wyśmienitym podaniem popisał się Jakub Piotrowski. Pomocnik potwierdził swoją dobrą dyspozycję z Łudogorca Razgrad. Z kolei na prowadzenie Biało-czerwonych wyprowadził Przemysław Frankowski, który zdobył trzecią bramkę w drużynie narodowej. Do przerwy było 1:0 dla ekipy Michała Probierza.
Tymczasem po zmianie stron reprezentacja Polski dołożyła kolejne trafienie. Piłkę do siatki już w 50. minucie skierował Piotr Zieliński, który od pierwszych fragmentów rywalizacji prezentował się bardzo dobrze i grał z dużym luzem. Pomocnik SSC Napoli zdobył bramkę po uderzeniu głową, wykorzystując dośrodkowanie Nikoli Zalewskiego.
Na dwóch golach Polacy nie chcieli poprzestać. Apetyt na zdobycie bramki wykazywali Karol Świderski i Robert Lewandowski, ale ich próby kolejno w 52. i 56. minucie nie zmusiły do kapitulacji golkipera gości. Swoje trafienie zaliczył z kolei Piotrowski, podwyższając prowadzenie Biało-czerwonych w 70. minucie. Z kolei w kolejnych fragmentach rywalizacji kolejne bramki były udziałem Karola Metsa, notującego gola samobójczego. Tymczasem w 77. minucie gola na 5:0 strzelił Sebastian Szymański.
Ostatnie słowo należało natomiast do gości. Estończycy w 78. minucie strzelili honorową bramkę. Martin Vetkal pokonał Wojciecha Szczęsnego, który po stracie bramki nie krył wściekłości. Finalnie reprezentacja Polski wygrała różnicą czterech goli (5:1).
Polska – Estonia 5:1 (1:0)
1:0 Przemysław Frankowski 22′
2:0 Piotr Zieliński 50′
3:0 Jakub Piotrowski 70′
4:0 Karol Mets 73′ (sam.)
5:0 Sebastian Szymański 77′
5:1 Martin Vetkal 78′
Komentarze