Kowalczyk grzmi po kompromitacji. Domaga się zwolnienia!

Reprezentacja Polski przegrała z Portugalią aż 1-5. W drugiej połowie meczu na placu gry miał zameldować się Karol Świderski. Okazało się jednak, że nie został zgłoszony. Wojciech Kowalczyk domaga się wyciągnięcia poważnych konsekwencji.

Wojciech Kowalczyk
Obserwuj nas w
fot. Pressfocus Na zdjęciu: Wojciech Kowalczyk

Świderski nie został zgłoszony. Ktoś powinien ponieść konsekwencje

Reprezentacja Polski nie miała szans w wyjazdowej rywalizacji z Portugalią, przegrywając ostatecznie 1-5. Do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis, a Biało-Czerwoni radzili sobie dość dobrze, ale po zmianie stron rozwiązał się worek z bramkami. Gospodarze pokazali swoją wielką jakość, wykorzystując niemal wszystkie dogodne okazje.

  • Zobacz: Wchodzi Robert Lewandowski i zmiata wszystkich z planszy

Wobec kontuzji Roberta Lewandowskiego, Polacy musieli radzić sobie bez kapitana. W linii ataku od pierwszej minuty zagrał Krzysztof Piątek, a po przerwie Michał Probierz chciał wpuścić na murawę Karola Świderskiego. Ten stał już przy linii bocznej, ale do zmiany nie doszło. Jak się okazało, PZPN nie zgłosił napastnika Charlotte FC do tego spotkania. Do całego zdarzenia na konferencji prasowej odniósł się selekcjoner, przepraszając Świderskiego.

Zamieszanie w ostrych słowach skomentował Wojciech Kowalczyk, nazywając je kompromitacją. Domaga się zwolnienia osoby, która ponosi odpowiedzialność za ten kardynalny błąd.

–  Słuchajcie, jeżeli za to nie będzie odpowiedzialny ktokolwiek w PZPN-ie, bo powiedzą, że to tylko błąd i może wystąpić… Dla mnie już się kompromituje i powinien być wywalony na zbity pysk z PZPN-u. Automatycznie! Dosłownie niech na własny koszt wraca samolotem.

– To jest kompromitacja! Mówię tu o kierowniku drużyny. Bo trener wystawia zawodnika, każe mu się rozgrzewać. Jeżeli kierownik drużyny nie zgłosił Świderskiego – wypad. To, że jest przyjacielem Probierza? Wypad, nie interesuje mnie! A jeśli Probierz za nim stanie, to wypad Probierz. Koniec, kropka. San Marino takich skandali nie robi – przekazał Kowalczyk w programie Kanału Zero.

Komentarze