Kamil Jóźwiak był jednym z tych zawodników reprezentacji Polski, który zagrał przeciwko Bośni i Hercegowinie bez bojaźni i strachu. Może i w jego przypadku czasem nie wszystkie rozwiązania były dobre, ale pewne jest, że grał do przodu, sprawiając kłopoty rywalom. Po zakończeniu spotkania zawodnik nie ukrywał, że pierwsze 30 minut w wykonaniu Biało-czerwonych nie były najlepsze w wykonaniu jego zespołu.
Kamil Jóźwiak, jest jednym z największych wygranych wrześniowego zgrupowania reprezentacji Polski. 22-latek, który niebawem może trafić do mocniejszej ligi niż polska PKO Ekstraklasy ma już na swoim koncie dwa występy w szeregach “Orłów Brzeczka”.
– Do straty bramki nie rozgrywaliśmy dobrego meczu. Później tworzyliśmy akcje i zaczęły pojawiać się sytuacje. Początkowo brakowało tego ostatniego podania, ale potem to się zmieniło i było coraz lepiej. Na pewno nasza reprezentacja ma dużo jakości. Po tych 20 minutach wystarczyło podejść wyżej do przeciwnika, zagrać ofensywniej, co przełożyło się na szanse strzeleckie – powiedział Jóźwiak przed kamerą Polsatu Sport – cytowany przez Łączy nas piłka.
Jóźwiak: Było czuć inną intensywność
– Takie miałem założenia, żeby brać udział w akcjach ofensywnych i defensywnych. Kiedyś miałem z tym duży problem i trenerzy zwracali mi na to uwagę, ale dzisiaj radziłem sobie z tym. Wyglądało to dobrze. Cieszę się, że jestem dobrze przygotowany do sezonu. Było czuć inną intensywność, zwłaszcza w meczu z Holandią, ale kondycyjnie dałem radę – uzupełnił piłkarz Lecha.
Kolejna okazja na zobaczenie Biało-czerwonych w akcji już w październiku, gdy reprezentacja Polski rozegra trzy spotkania. 7 października podopieczni Brzęczka zmierzą się w Gdańsku w spotkaniu kontrolnym z Finlandią. 11 października również w Grodzie Neptuna rywalem reprezentacji Polski będą Włochy. Z kolei 14 października we Wrocławiu polska drużyna zagra z Bośnią i Hercegowiną.
Komentarze