Kamil Glik był bohaterem środowej konferencji prasowej w trakcie zgrupowania reprezentacji Polski przed spotkaniami Ligi Narodów UEFA. Były zawodnik AS Monaco opowiedział między innymi o kulisach swojego powrotu do Serie A.
Kamil Glik tego lata wrócił do Włoch, wiążąc się umową z Benevento Calcio. Z przedstawicielem włoskiej ekstraklasy 32-latek podpisał kontrakt do końca czerwca 2023 roku. Dlaczego zdecydował się na podpisanie umowy z beniaminkiem Serie A?
Pomysł zrodził się już dawno
– Decyzja o moim transferze była podjęta wcześniej niż w tym oknie transferowym. W mojej głowie były pomysły aby wrócić do Włoch, do Serie A, bo bardzo mi tego brakowało – rzekł Glik.
W powszechnej opinii rozgrywki Ligi Narodów nie wywołują zbyt dużych emocji. O tym, jaki stosunek Biało-czerwoni mają do tych rozgrywek może świadczyć też fakt, że na zgrupowaniu reprezentacji Polski nie ma Roberta Lewandowskiego. Tymczasem defensor Benevento starał się przekonywać, że potyczki z mocnymi przeciwnikami będą pomocne dla jego zespołu.
Glik: Nie ma nic lepszego niż gra przeciwko najlepszym
– Mamy okazję grać przeciwko mocnym zespołom, takim jak Holandia. Nie ma nic lepszego w sporcie niż rywalizacja przeciwko najlepszym, bo tylko tak można podnosić swoje umiejętności – powiedział dyplomatycznie następca “Lewego” w roli kapitana drużyny.
Wiadomo, że mistrzostwa Europy zostały przesunięte na 2021 roku. W tej kwestii doświadczony obrońca również wyraził kilka słów, ale nie dał jednoznacznej odpowiedzi, czy to dobrze, czy źle, że turniej został przełożony.
– Ciężko powiedzieć, czy przesunięcie Euro jest korzystne, czy nie. Z jednej strony mamy więcej czasu na przygotowanie, ale z drugiej chcielibyśmy to Euro jak najszybciej, abyśmy mogli już grać – skwitował Glik.
Komentarze