Rzecznik prasowy Polskiego Związku Piłki Nożnej zabrał głos w sprawie rzekomego rasistowskiego gestu Kamila Glika z meczu z Anglią. Według Jakuba Kwiatkowskiego sprawa, przynajmniej na gruncie FIFA, została zamknięta.
- Wydaje się, że sprawa związana z rzekomym rasistowskim gestem Kamila Glika w kierunku piłkarzy reprezentacji Anglii zmierza ku końcowi
- Sam zawodnik podkreślał, że nigdy w życiu nie wykonał rasistowskiego gestu
- W środę głos w sprawie zabrał rzecznik prasowy PZPN, według którego sprawa – przynajmniej na gruncie FIFA – jest zamknięta
“FIFA nie znalazła podstaw do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego”
Ósmego września reprezentacja Polski rozegrała świetne spotkanie, remisując z Anglikami 1:1. Fantastyczny mecz rozegrał Kamil Glik: był zdecydowany, ostry i świetnie zarządzał defensywą Biało-czerwonych. Po zakończeniu starcia pojawiły się jednak głosy, że doświadczony stoper wykonał rasistowski gest w kierunku Kyle’a Walkera. Polak od początku bagatelizował sprawę, a na niedawnej konferencji prasowej zarzekał się, że “nigdy w życiu nie wykonał rasistowskiego gestu”. Sprawa była jednak badana przez FIFA.
Nowe wieści na ten temat podał w środę rzecznik prasowy Polskiego Związku Piłki Nożnej.
“Zgodnie z naszym stanowiskiem wyrażanym od samego początku FIFA nie znalazła podstaw do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego względem Kamila Glika po absurdalnych oskarżeniach ze strony angielskiej federacji. Sprawa, przynajmniej na gruncie FIFA, została zamknięta” – możemy przeczytać na twitterowym koncie Jakuba Kwiatkowskiego.
Wydaje się zatem, że Kamil Glik może odetchnąć i przygotowywać się do walki o powrót do Serie A z Benevento. W listopadzie, zaś, stoper z pewnością będzie niezbędny Paulo Sousie w kluczowych pojedynkach z Andorą i Węgrami w eliminacjach do mundialu.
Zobacz również: Paulo Sousa: wiele rzeczy robiliśmy źle.
Komentarze