Wielkie zmiany w składzie Polaków. Tłumaczymy, co kierowało Brzęczkiem

Jerzy Brzeczek
Obserwuj nas w
fot. Grzegorz Wajda Na zdjęciu: Jerzy Brzeczek

Aż ośmiu piłkarzy, których zabrakło w podstawowej jedenastce na mecz z Finlandią (5:0) znajdzie się w wyjściowym składzie Polaków na spotkanie z Włochami w Lidze Narodów. Jerzy Brzęczek dokonał spodziewanej rewolucji zarówno personalnej, jak i taktycznej. Niektóre wybory mogą jednak zaskakiwać, a my tłumaczymy, czym kierował się selekcjoner.

Czytaj dalej…

  • Wielką niespodzianką może być dla kibiców brak Kamila Grosickiego w podstawowej jedenastce. Gdy podejdzie się bliżej, decyzja Jerzego Brzęczka wydaje się być zrozumiała
  • W składzie znalazł się natomiast Grzegorz Krychowiak. Pozycja pomocnika Lokomotiwu w reprezentacji jest jednak dużo słabsza niż we wcześniejszych latach
  • Polacy rozpoczną mecz w ustawieniu 4-3-2-1, ale bardzo możliwe, że selekcjoner zdecyduje się sprawdzić w późniejszej fazie spotkania ustawienie z dwoma napastnikami

Tylko trzech piłkarzy utrzymało swoje miejsce w podstawowym składzie po meczu z Finlandią: Bartosz Bereszyński, Sebastian Walukiewicz i Jakub Moder, z czego ten pierwszy zmieni pozycję. Bereszyński wraca na lewą obronę, gdzie u Brzęczka gra najczęściej, mimo że wydawało się, iż wrześniowe mecze reprezentacji sugerowały odejście od takiego wyboru. Trener miał tym razem jednak w pewnym sensie związane ręce – Maciej Rybus zmaga się z koronawirusem, Arkadiusz Reca nie jest w pełni sił, a Michał Karbownik, który przecież także niekoniecznie jest lewym obrońcą, w kadrze nie ma wielkiego doświadczenia. W meczu z Włochami ono może być kluczowe. Inna sprawa, że gdy przystawi się ucho do reprezentacji, można usłyszeć, że nawet gdyby nie problemy Rybusa, grałby pewnie Bereszyński – Brzęczek ma do niego większe zaufanie w fazie defensywnej, a nikt nie spodziewa się, że Włochów zdominujemy.

Nazwisk pozostałych obrońców tłumaczyć nie trzeba. Tomasz Kędziora u Brzęczka jest podstawowym prawym obrońcą, podobnie jak Kamil Glik środkowym. Sebastian Walukiewicz zaliczył udany debiut z Finlandią, lepszy od Pawła Bochniewicza, zatem to on zastąpi wykartkowanego Jana Bednarka. Za obrońcami zagra natomiast Łukasz Fabiański, ale to było wiadome już wcześniej. Brzęczek znów Ligę Narodów wykorzysta do tego, by dać pograć zarówno zawodnikowi West Ham United, jak i Wojciechowi Szczęsnemu.

Prawdziwą rewolucję mamy natomiast w drugiej linii. Zamiast czterech pomocników, jest tylko trzech: Grzegorz Krychowiak, Jakub Moder i Mateusz Klich. Pierwszy z nich występuje jednak w nieco innej roli, niż dotychczas. Brzęczek zauważył, że bez zawodnika Lokomotiwu istnieje życie, ale jednocześnie zdaje sobie sprawę, że odstawienie tak ważnego przez lata dla reprezentacji piłkarza nie jest czymś, na co może sobie pozwolić. Prawda jest taka, że pozycja “Krychy” jest znaczenie słabsza niż wcześniej i słaby występ z Włochami prawdopodobnie zmusi Brzęczka do dokonania zmiany na jego pozycji. Ale musi się przekonać. Miejsce w jedenastce dla Modera jest naturalne – udany debiut, rewelacyjne ostatnie miesiące, chciałoby się powiedzieć: kiedy, jak nie teraz sprawdzić go w meczu z bardzo mocnym rywalem. Klich natomiast to dla Brzęczka piłkarz niemal fundamentalny.

Niespodziankami teoretycznie sypnęło z przodu, ale… niekoniecznie. Na ławkę odesłany został Kamil Grosicki, który z Finlandią strzelił hat tricka, ale sama jego obecność w składzie na Skandynawów pozwalała się zastanawiać, czy dla Brzęczka nie stał się zmiennikiem. Przecież to właśnie głównie rezerwowi wybiegli w środę na boisko… Nieoficjalnie słyszeliśmy, że nie tylko brak gry w klubie jest dla “Grosika” problemem, ale – podobno – także przygotowanie motoryczne. Od jednej z osób będącej blisko kadry słyszeliśmy uwagi, że Kamil “ma siły na 35 minut”. Oczywiście była to hiperbola, zamierzona przesada, ale jednak pokazująca, gdzie są wątpliwości w przypadku Grosickiego. Poza tym niepewna klubowa przyszłość naszego lewoskrzydłowego też nakazuje Brzęczkowi szukać ewentualnych rozwiązań. Stąd Kamil Jóźwiak, zdecydowany wygrany wrześniowego zgrupowania.

Sebastian Szymański ma natomiast po prostu wyższe notowania w reprezentacji od Damiana Kądziora. Piłkarz Eibar zanotował z Finlandią ładną asystę, zresztą w kadrze regularnie zalicza liczby, ale jego występ wcale nie został uznany za tak udany, jak mówili po meczu kibice. Przez 82 minuty gry Kądzior zaliczył tylko jeden wygrany pojedynek, a od skrzydłowego wymaga się po prostu więcej. Jedenastkę na spotkanie z Włochami zamyka Robert Lewandowksi, ale tego akurat nikomu tłumaczyć nie trzeba.

W zależności od wydarzeń boiskowych Brzęczek będzie reagował, natomiast nie jest tajemnicą, że selekcjoner chętnie przetestowałby ustawienie z dwoma napastnikami. Dlatego wejście Arkadiusza Milika (prawdopodobnie) lub Krzysztofa Piątka wydaje się być bardzo możliwe.

Skład Polski na mecz z Włochami:

Łukasz Fabiański – Tomasz Kędziora, Kamil Glik, Sebastian Walukiewicz, Bartosz Bereszyński – Grzegorz Krychowiak, Jakub Moder, Mateusz Klich – Sebastian Szymański, Kamil Jóźwiak – Robert Lewandowski.

Komentarze