Reprezentacja Polski zremisowała z Rosją w pierwszym z dwóch meczów kontrolnych zaplanowanych tuż przed startem Euro 2020. Mimo że Biało-czerwoni zagrali w eksperymentalnym zestawieniu, to nie byli chłopcem do bicia. Niemniej pod wodzą Paulo Sousy zanotowali drugie nierozstrzygnięte spotkanie. Z dobrej strony przeciwko Sbornej pokazali się Mateusz Klich oraz Jakub Świerczok, którzy wydawali się najmocniejszymi punktami zespołu. Pozytywny impuls po wejściu na boisko dał też Kamil Jóźwiak. Oceny w skali szkolnej od 1-6, gdzie 1 to poniżej krytyki, a 6 to występ genialny.
- Reprezentacja Polski zremisowała we wtorkowym spotkaniu z Rosją 1:1
- W starciu przeciwko ekipie Stanisława Czerczesowa opiekun Biało-czerwonych zdecydował się na kilka zaskakujących wariantów
- Goal.pl wystawił oceny polskim piłkarzom za starcie przeciwko 39. drużynie w rankingu FIFA
Polska – Rosja, noty za mecz
Łukasz FABIAŃSKI (2,5) – Od dłuższego czasu wiadomo było, że Wojciech Szczęsny nie zagra w starciu przeciwko Rosji. Tym samym bramkarz West Hamu mógł mentalnie się przygotować na to, że zagra przeciwko Rosji. Nie miał we wtorkowy wieczór zbyt dużo pracy. Chociaż przy stracie bramki Fabiański mógł zachować się nieco lepiej, bo nie wypada tak doświadczonemu golkiperowi puszczać piłki między nogami przy krótkim słupku.
Tomasz KĘDZIORA (3) – Pozytywnie można ocenić współpracę zawodnika Dynama Kijów z kolegami z drużyny. Pod tym względem Kędziora zaliczył niezły występ, chociaż mogła niepokoić w pewnym sensie nerwowa gra piłkarza w pierwszych fragmentach rywalizacji. Na szczęście z każdą upływającą minutą było coraz lepiej. Trudno sobie jednak wyobrazić, aby Bartosz Bereszyński mógł być zagrożony przed pierwszym spotkanie na Mistrzostwach Europy.
Michał HELIK (3) – To był solidny występ byłego piłkarza Ruchu Chorzów i Cracovii, ale bez fajerwerków. Nie popełnił błędów, ale też nie zagrał tak, aby ogłosić, że wywalczył sobie wyjściowy skład na pierwsze spotkanie na Euro. Warto jednak zaznaczyć, że był w swoich poczynaniach pewniejszy, niż to miało miejsce w trakcie marcowego zgrupowania reprezentacji Polski.
Kamil PIĄTKOWSKI (4) – Solidny występ młodego obrońcy. Na pewno dał do myślenia opiekunowi Biało-czerwonych. Zagrał bez tremy, a ponadto imponował zwrotnością. Jeśli zagra na środku defensywy reprezentacji Polski w meczu, który będzie miał miejsce 14 czerwca w Sankt Petersburgu, nie będziemy takim obrotem wydarzeń zaskoczeni.
Biało-czerwoni z eksperymentem w obronie
Tymoteusz PUCHACZ (2,5) – Szerokim echem odbiły się słowa Paulo Sousy w trakcie konferencji prasowej, który dał do zrozumienia, że nowy nabytek Unionu Berlin nie jest jeszcze gotowy na grę na takim turnieju jak Euro. O ile w przypadku poczynań ofensywnych Puchacz prezentował się nieźle, to jednak w grze defensywnej musi jeszcze trochę popracować, co najlepiej obrazuje sytuacja z golem wyrównującym dla Rosji. Bez wątpienia 22-latek ma ogromny potencjał i występy w Bundeslidze na pewno będą procentować.
Przemysław FRANKOWSKI (4) – Zagrał od pierwszych fragmentów rywalizacji pozytywnie naładowany. Ze świetnej strony zaprezentował się przy golu Jakuba Świerczoka, gdy pokazał, że w grze polskiej ekipy mogą być już pewne automatyzmy. Szukał gry i na pewno jego powrót do drużyny narodowej może być odbierany pozytywnie.
Grzegorz KRYCHOWIAK (3,5) – Doświadczony pomocnik ma za sobą bardzo dobry sezon w lidze rosyjskiej, co zaowocowało tym, że znalazł się w drużynie sezonu. Tymczasem we wtorkowy wieczór bardzo dobrze układała się współpraca Krychowiaka z Mateuszem Klichem. Odpowiadał za poczynania defensywne, co jest zrozumiałe, nie mógł się rozdwoić. Zdecydowanie jeden z pewniaków do wyjściowego składu na starcie ze Słowacją.
Mateusz KLICH (5) – Pomocnik Leeds United był bardzo pewny siebie na jednej z konferencji prasowej w trakcie zgrupowania reprezentacji Polski w Opalenicy, co mogło zwiastować, że zawodnik jest świetnie przygotowany. Dokładnie tak było. Klich na tle solidnego przeciwnika, jakim byłą Rosja, pokazał się z bardzo dobrej strony w ofensywie. Popisywał się świetnymi prostopadłymi piłkami zagrywanymi zarówno z odpowiednią siłą, jak i w odpowiednie miejsce. Dyrygent przez duże D.
Dawid KOWNACKI (2) – Nie chcemy się znęcać nad napastnikiem Fortuny Dusseldorf. Niemniej swoich notowań u selekcjonera polskiej ekipy na pewno nie poprawił. Nie dość, że był niewidoczny w ofensywie, to na dodatek nie wracał pomagać w tyłach.
Polish party
Jakub ŚWIERCZOK (5) – Dla niektórych znalezienie się napastnika Piasta Gliwice w kadrze na Euro było niespodzianką. Świerczok jednak w swoim stylu pokazał, że zasługiwał na kredyt zaufania od selekcjonera. Zdobył bramkę po ładnej akcji w wykonaniu piłkarzy reprezentacji Polski. Wprowadził do gry ofensywnej polskiej ekipy sporo świeżości i zdecydowanie przy występie 28-lata można zapisać plus.
Karol ŚWIDERSKI (3,5) – Wtorkowe spotkanie była szansą dla byłego napastnika Jagiellonii Białystok. Niemniej mimo kilku niedociągnięć, pokazał, że zasłużył na okazję do gry od trenera. Momentami był chaotyczny i nieco nieprecyzyjny, ale mając na uwadze to, że Biało-czerwoni mają za sobą tydzień pracy nad integracją, można z optymizmem patrzeć na przyszłość Świderskiego w kadrze.
Jóźwiak pewniakiem na Słowację
Bartosz BERESZYŃSKI (3,5) – Zaprezentował się na pewno lepiej od Kędziory, ale brakowało w grze piłkarza Sampdorii częstszych prób w ofensywie. Z drugiej jednak strony w defensywie zagrał bardzo solidnie.
Jan BEDNAREK (3,5) – Po wejściu na boisku udowodnił tylko, że jego pozycja w wyjściowym składzie nie jest zagrożona na turniej, który będzie rozgrywany w 11 miastach w Europie. Nie dość, że nie popełniał błędów, to jeszcze zdołał kilka razy uratować zespół przed przykrymi konsekwencjami, wykorzystując jeden ze swoich atutów, którym jest dobre ustawienie.
Kamil JÓŹWIAK (4) – Zdążyliśmy się już przyzwyczaić do tego, że gdy były piłkarz Lecha Poznań, a obecnie Derby County wchodzi na boisko, to robi się ciekawiej w ofensywie. Nie inaczej było we wtorkowy wieczór. Jóźwiak dał impuls drużynie do ofensywnej gry. Szkoda tylko, że efekty nie były takie, jak na przykład w trakcie potyczki z Węgrami, gdy tuż po wejściu na plac gry zdobył bramkę.
Jakub MODER – Grał zbyt krótko, aby ocenić.
Kacper KOZŁOWSKI – Grał zbyt krótko, aby ocenić.
Karol LINETTY – Grał zbyt krótko, aby ocenić.
Komentarze