- Reprezentacja Polski w czwartkowy wieczór rywalizowała z Wyspami Owczymi
- Biało-czerwoni z 131. ekipą w rankingu FIFA grali po raz czwarty w historii
- Goal.pl wystawił oceny polskim piłkarzom za starcie przeciwko drużynie Hakana Georga Ericsona
Wyspy Owcze – Polska, noty za mecz
Wojciech SZCZĘSNY (3,5) – Bramkarz Juventusu w czwartkowym starciu był jednym z najbardziej doświadczonych zawodników w szeregach Biało-czerwonych. W pierwszej połowie zbyt wielu okazji do wykazania się Szczęsny nie miał. Gdy jednak trzeba było, to zachował koncentrację. Błysnął skuteczną interwencją w 27. minucie po centrze rywali z rzutu rożnego. Po zmianie stron nie był za bardzo zmuszony do wysiłku.
Tomasz KĘDZIORA (3) – 29-letni zawodnik od pierwszych fragmentów rywalizacji był aktywny na boisku. Często był angażowany w rozegranie akcji z prawej strony. Przydawało się jego cenne doświadczenie i przegląd pola. Po stronie negatywów na pewno jednak należy ocenić, że zbyt rzadko próbował gry do przodu, co w przypadku przeciwnika pokroju Wysp Owczych wydawało się oczywiste. Nie podejmował też ryzyka związanego z podaniami do ofensywnych graczy Biało-czerwonych.
Jakub KIWIOR (3) – 37 kontaktów z piłką miał zawodnik Arsenalu w pierwszej odsłonie. Mocno czuł się w pojedynkach jeden na jeden. Z drugiej jednak strony Kiwior nie miał wysoko zawieszonej poprzeczki w starciu z zawodnikami 131. ekipy w rankingu FIFA. Niepokoić mogły przewidywalne oraz niecelne zagrania zawodnika, co najpewniej wynika z tego, że piłkarz mało gra w klubie. Dopóki to się nie zmieni, może być tylko gorzej.
Patryk PEDA (4,5) – Przed czwartkowym meczem dużo mówiło się o defensorze, występującym na co dzień w Serie C. Peda był jednak w pierwszej połowie potyczki z Farerami jednym z najbardziej wyróżniających się postaci. Momentami na tle swoich kolegów z defensywy sprawiał nawet wrażenie profesora.
Debiutanci w środku pola
Matty CASH (3) – Piłkarz Aston Villa przyzwyczaił, że lubuje się w pojedynkach jeden na jeden. Cash próbował tego także w czwartkowy wieczór. Nie brakowało sytuacji, gdy starał się dać coś od siebie na prawej stronie. Chociaż miał swój mały udział przy trafieniu Sebastiana Szymańskiego, to jednak zdecydowanie to nie był zawodnik, o którym można stwierdzić, że był wartością dodaną w reprezentacji Polski.
Patryk DZICZEK (3) – W lutym 2021 roku zawodnik zadławił się językiem, co skutkowało akcją reanimacyjną. Przez pół roku Dziczek był poza grą. Podniósł się jednak po trudnym dla siebie momencie. Z kolei w starciu przeciwko Farerom zaliczył debiut w drużynie narodowej. Po zakończeniu kariery reprezentacyjnej przez Grzegorza Krychowiaka to właśnie pomocnik Piasta Gliwice wypełnił lukę na pozycji defensywnego pomocnika. Na tle niżej notowanego przeciwnika wyróżnił się walecznością i dużym zaangażowaniem.
Przemysław FRANKOWSKI (4,5) – W lidze francuskiej piłkarz w ostatnich tygodniach zbierał dużo pochlebnych opinii. Tym samym względem gry Frankowskiego były duże oczekiwania. Oddawał w czwartkowy wieczór strzały z dystansu, próbował dogrywać piłkę w pole karne, ale gdy miał grać jeden na jeden, to jego drybling nie powalał na kolana. Zaliczył natomiast asystę przy golu Adama Buksy.
Sebastian SZYMAŃSKI (4,5) – Piłkarz Fenerbahce Stambuł szybko, bo już w czwartej minucie otworzył wynik rywalizacji. Popisał się celnym uderzeniem sprzed pola karnego. Jednocześnie Szymański może pochwalić się dwoma trafieniami w drużynie narodowej. Ogólnie bardzo ruchliwy był 24-latek w czwartkowy wieczór.
Bartosz SLISZ (3,5) – Pomocnik Legii Warszawa niespodziewanie dla wielu znalazł się w wyjściowym składzie polskiej ekipy na czwartkowy mecz. Ogólnie jednak w pierwszej połowie Slisz zaliczył solidny występ. Miał niwelować zagrożenie rywali i to mu się udało. Zrobił to, co do niego należy. Pod tym względem nie można nic zarzucić zawodnikowi 15-krotnego mistrza Polski.
Piotr ZIELIŃSKI (4,5) – Pomocnik SSC Napoli czuł się pewnie w trakcie spotkania przeciwko Wyspom Owczym. Podobać mogła się jego współpraca z Sebastianem Szymańskim. Kilka razy Zieliński szukał piłkarza Fenerbahce Stambuł i po tych podaniach Biało-czerwoni mieli groźne akcje. Ewidentnie opaska kapitańska nie była dla piłkarza ciężarem.
Milik wciąż bez przełamania
Arkadiusz MILIK (3) – Wychowanek Rozwoju Katowice tak naprawdę już kilka lat czeka na bardzo dobry występ w drużynie narodowej. Milik był ruchliwy, piłka go nawet szukała, a jak przychodził moment finalizacji, to efekt nie był taki, jakiego wszyscy kibice Biało-czerwonych oczekiwali. Miał dwie szanse na to, aby zamknąć spotkanie. Spędził na boisku 59 minut.
Udany come back Buksy
Adam BUKSA (4) – Zawodnik wrócił w czwartek do gry w drużynie narodowej i okrasił występ golem. Jednocześnie może pochwalić się lepszym bilansem pod względem skuteczności niż Robert Lewandowski. W czwartkowy wieczór bramkę zdobył po uderzeniu głową.
Karol ŚWIDERSKI (3,5) – Urodzony w Rawiczu napastnik od momentu, gdy pojawił się na boisku, to zrobił więcej, niż Arkadiusz Milik. Bramki co prawda nie zdobył, ale pozostawił po sobie niezłe wrażenie.
Paweł WSZOŁEK (2,5) – Piłkarz Legii Warszawa nie miał wysoko zawieszonej poprzeczki po zejściu z boiska Matty’ego Casha. Na dzisiaj jednak zawodnik Aston Villi nie musi obawiać się o miejsce w składzie. Wszołek po pojawieniu się na placu gry nie błyszczał. Inna sprawą jest to, że gra Biało-czerwonych po jego wejściu na boisku częściej toczyła się po przeciwnej stronie.
Jakub PIOTROWSKI – Grał zbyt krótko, aby ocenić.
Filip MARCHWIŃSKI – Grał zbyt krótko, aby ocenić.
Czytaj więcej: Udany debiut Probierza! Bezpośredni awans na EURO w naszym zasięgu [WIDEO]
Wydaje mi się, że skala 1-10 jest czytelniejsza i rozsądniejsza. Nie lubię zabawy w oliwki
Połówki. Druga sprawa, że 4,5 dla Szymańskiego ciut zawyżone, zostawiłbym bez tej Połówki