- Reprezentacja Polski we wtorkowy wieczór mierzyła się w finale baraży o awans na europejski czempionat z Walią
- Biało-czerwoni z 29. ekipą w rankingu FIFA grali po raz jedenasty w historii
- Goal.pl wystawił oceny polskim piłkarzom za starcie przeciwko wyspiarzom
Walia – Polska, noty za mecz
Wojciech SZCZĘSNY (5) – Kapitalną interwencją golkiper Juventusu popisał się w 49. minucie, gdy po jednej z akcji Kieffera Moora w sobie tylko znany sposób sparował piłkę na rzut rożny. Szczęsny tym samym potwierdził, że w trudnych momentach potrafi stanąć na wysokości zadania. Przede wszystkim jednak zrobił, co do niego należy w rzutach karnych, broniąc strzał Daniela Jamesa.
Jan BEDNAREK (3) – Obrońca Southampton miał zrehabilitować się za spotkanie z Estonią, w którym popełnił błąd na wagę straty gola. Ogólnie jednak klasa rywala była znacznie mniejsza, więc siłą rzeczy nie było mowy o drżeniu serc. Bednarek w rywalizacji z wyspiarzami był także niepewny w swoich działaniach. Pod koniec pierwszej części gry gospodarze zdobyli bramkę, ale na szczęścia dla Biało-czerwonych był spalony. Nie była to jednak z premedytacją stworzona pułapka ofsajdowa, a przypadek, gdy nie popisał się 27-latek. Na boisku spędził 80 minut.
Paweł DAWIDOWICZ (4) – Zawodnik broniący na co dzień barw Hellas Werona w pierwszej części gry był najpewniejszym punktem linii defensywnej w szeregach polskiej ekipy. Wyzwaniem dla Dawidowicza była jednak walka o górne piłki z silnymi fizycznie Walijczykami. Ogólnie miał sporo kontaktów z piłką, ale w dużym stopniu wynikało to z ostrożnej gry i wielu podań polskiej ekipy w okolicach swojego pola karnego.
Jakub KIWIOR (3,5) – Piłkarz urodzony w Tychach nie był tym graczem, którego polscy kibice kojarzyli w ostatnim czasie z występów w Arsenalu. W klubie błyszczał dynamicznymi wejściami. Tymczasem w starciu z wyspiarzami sprawiał wrażenie elektrycznego. Wyróżnił się też próbami zagrywania długich piłek, ale ich efektywność nie powalała na kolana.
Bartosz Slisz TOP
Przemysław FRANKOWSKI (4) – Nie można zarzucić wahadłowemu reprezentacji Polski braku zaangażowania. Dużo biegał, widoczna była ochota do gry u Frankowskiego. Nie było widać, aby presja deprymowała piłkarza RC Lens. Chociaż czasem brakowało, aby zawodnik podkręcił tempo.
Jakub PIOTROWSKI (4) – Walijczycy zawiesili wysoko poprzeczkę pomocnikowi Łudogorca Razgrad. Piotrowski miał zdecydowanie problemy z rywalami, co skutkowało tym, że otrzymał w 51. minucie żółtą kartkę. Od tej pory 26-latek musiał grać ostrożniej, aby nie ujrzeć drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki. Tymczasem już w trakcie dogrywki w 99. minucie oddał strzał z dystansu, po którym naprawdę nie brakowało dużo, aby piłka wylądowała w siatce. Tak czy siak, odkrycie Michała Probierza w kadrze.
Reprezentacja Polski wyjdzie z grupy na Euro 2024?
- Tak
- Nie
- Nie wiem
Bartosz SLISZ (5,5) – Piłkarz Atlanty United zaliczył bezbarwny występ w półfinale baraży o awans na Euro i tą samą drogą podążał przez długi czas we wtorkowy wieczór. Slisz przypomniał o tym, że jest na boisku tuż przed upływem godziny gry, gdy jeden z przeciwników faulował go i sprawił, że grymas bólu pojawił się na twarzy 24-latka. Od tego momentu widoczne stało się to, jak kontrolował strefę boiska tuż obok koła, będąc do niej wręcz przyklejony. Nie popełniał błędów, a ponadto wyróżniał się niezwykłą nieustępliwością, wolą walki i zimną krwią w walce z być może silniejszymi fizycznie graczami.
Zalewski wartością dodaną kadry
Nicola ZALEWSKI (5) – Kolejny występ gracza AS Romy, który dawał obserwatorom sporo przyjemności. Grał bez stresu, będąc pewnym swoich możliwości. Jeden z nielicznych reprezentantów Polski, który nie bał się pojedynków jeden na jeden, co mogło dawać przewagę Biało-czerwonym. Wyszkolenie techniczne Zalewskiego kolejny raz było wartością dodaną w grze Biało-czerwonych i co istotne dryblingi zawodnika nie były tylko indywidualnym popisem, ale robiły sporo popłochu w grze obronnej rywali.
Piotr ZIELIŃSKI (5) – Pomocnik SSC Napoli zostawił mnóstwo serca na boisku. Zieliński zdecydowanie dał się z siebie maxa. Kłopoty z nimi mieli gospodarze, którzy niejednokrotnie musieli decydować się na to, aby zatrzymać reprezentanta Polski faulem, bo zgodnie z przepisami nie byli w stanie nic zdziałać. Bardziej zaangażowany w asekurację, ale gdy trzeba było zaprezentować nieszablonowe rozwiązanie, to Zieliński sprawdzał się w tym elemencie piłkarskiego rzemiosła idealnie. Rozciągał grę, ale też podejmował próby rozegrania akcji długimi piłkami. Bardzo solidny występ 29-latka.
Lewandowski z zadaniami defensywnymi
Robert LEWANDOWSKI (4) – Nie był to kapitan reprezentacji Polski, którego znamy z występów z FC Barcelony. Lewandowski zagrał we wtorek pół żartem pół serio na pozycji defensywnego napastnika. Sam nie oddawał wielu strzałów, ale pracował nad tym, aby rywale podwajali jego krycie, dzięki czemu więcej swobody mógł mieć Karol Świderski. To świadczy o tym, jak odpowiedzialny był Lewy w trakcie konfrontacji z Walijczykami. Próbował zaskoczyć bramkarza rywali uderzeniem sprzed pola karnego w 90. minucie, ale piłka minęła światło bramki. W konkursie jedenastek w swoim stylu Lewy bezbłędnie trafił.
Karol ŚWIDERSKI (3) – Nie był to udany występ napastnika, który w kadrze słynął ze skuteczności. Zaliczył kolejny mecz w wyjściowej jedenastce obok Roberta Lewandowskiego, ale mimo tego, że kapitan odciążał go, mając na swoich plecach kilku rywali, nie potrafił wykorzystać swobody. Świderski miał sytuację w 13. minucie, gdy niewiele brakowało, aby wślizgiem sięgnął piłkę. W drugiej połowie miała miejsce podobna sytuacja. Ostatecznie w 80. minucie został zmieniony przez Krzysztofa Piątka.
Szefuncio Bartosz Salamon
Bartosz SALAMON (4,5) – Wszedł na boisko w 80. minucie i od tej pory grał szefa w obronie. Przesunięty na środek defensywy kosztem Pawła Dawidowicza. Nie pozwolił przeciwnikom na nic. Był pewny w swoich działaniach. Gdy trzeba było wybić piłkę, robił to. Gdy trzeba było podać, też się z tego wywiązał. Przede wszystkim sprawił, że kardiolodzy po ściągnięciu Jana Bednarka nie musieli obawiać się o nagły przyrost pacjentów.
Krzysztof PIĄTEK (4) – Il Pistolero w pewnym sensie niespodziewanie pojawił się na boisku, bo wielu przewidywało zmianę z udziałem Adama Buksy. Piątek jednak potwierdził na boisku, że zasłużył na szansę. W pojedynkach z rosłymi Walijczykami swoimi warunkami fizycznymi mógł się im postawić. Wykorzystał w konkursie rzutów karnych swoją próbę i pozwolił na to, aby wykazał się Wojciech Szczęsny.
Sebastian SZYMAŃSKI – Grał zbyt krótko, aby ocenić.
Taras ROMANCZUK – Grał zbyt krótko, aby ocenić.
Czytaj więcej: Polska zagra na Euro 2024! Biało-Czerwoni wyszarpali awans w rzutach karnych
Komentarze