Polacy z bolesną lekcją od Portugalii. Biało-czerwoni z klęską w Porto [OCENY]

Reprezentacja Polski w meczu piątej kolejki Ligi Narodów UEFA została rozbita w Porto przez Portugalię (1:5). Przedstawiamy noty dla polskich graczy za grę. Oceny w skali szkolnej od 1-6, gdzie 1 to poniżej krytyki, a 6 to występ genialny.

Portugalia - Polska
Obserwuj nas w
fot. Associated Press / Alamy Na zdjęciu: Portugalia - Polska
  • Reprezentacja Polski na Estadio do Dragao wzięła udział w starciu, w którym padło sześć goli
  • W piątkowy wieczór Biało-czerwoni mierzyli się z Portugalczykami po raz piętnasty w historii
  • Goal.pl wystawił oceny polskim graczom za spotkanie przeciwko ekipie Roberto Martineza

Portugalia – Polska, noty za mecz

Marcin BUŁKA (2) – Bramkarz Nice w pierwszej połowie nie miał praktycznie pracy, bo rywale nie oddali nawet jednego celnego, co Portugalczykom w roli gospodarza nie zdarza się często. Po zmianie stron ekipa Roberto Martineza wzięła się jednak solidniej do pracy. Oddała sześć uderzeń na bramkę Bułki i polski golkiper musiał pięć razy wyciągać piłkę z siatki. Po takim występie trudno, aby 25-latek otrzymał dobrą ocenę.

Jan BEDNAREK (3) – Doświadczony polski obrońca na placu gry w piątkowy wieczór spędził nieco ponad trzy kwadranse. Na drugą połowę Bednarek nie wyszedł już na boisko i na jego szczęście może zabrać w miarę pozytywną notę. Do przerwy na arenie w Porto miał miejsce remis i w pierwszej części gry Biało-czerwoni co prawda wybitnych zawodów nie rozgrywali, ale potrafili utrudnić życie rywalom. Defensor Southampton mógł jednak zebrać sporo pozytywnych słów za celne podania.

Tylko u nas

Jakub KIWIOR (1) – W pierwszych trzech kwadransach defensor Arsenalu rozgrywał niezłą partię, angażując się nawet w akcje ofensywne. Po zmianie stron Kiwior jednak z minutę grał coraz gorzej. Po dotknięciu piłki ręką sędzia musiał podyktować jedenastkę. Jeśli zawodnik szybko nie zmieni klubu i zacznie regularnie grać, to jego przyszłość nie rysuje się w jasnych barwach.

Kamil PIĄTKOWSKI (1,5) – 24-latek jest jednym z tych zawodników, po którym kibice dużo sobie obiecują. Weryfikacją jego gry jednak była drużyna na poziomie reprezentacji Portugalii. Co z tego, że zawodnik może prezentować się nieźle w lidze austriackiej, skoro jednak z czołowych europejskich ekip jest w stanie punktować mankamenty w grze piłkarza. Oby tylko piłkarz pozbierał się po takim występie, gdy drużyna straciła pięć bramek, bo bez wątpienia potencjał w Piątkowski na solidnego środkowego defensora jest wciąż.

Bereś pomagał nie tylko w defensywie, ale i ofensywie

Bartosz BERESZYŃSKI (3) – Do momentu, gdy piłkarz Sampdorii był na boisku, to był aktywny nie tylko w akcjach defensywnych, ale i ofensywnych. Niestety dla Michała Probierza piłkarz doznał kontuzji w 32. minucie. Bereszyński jednocześnie nie mógł kontynuować gry i zaczęły się od tego momentu problemy Biało-czerwonych.

Taras ROMANCZUK (1,5) – Mistrz Polski w pierwszej odsłonie był jednym z tych zawodników w polskiej ekipie, którego trudno było krytykować za cokolwiek. Romanczuk miał dbać o szczelny środek boiska i z tego zadania się wywiązywał. Piłka nożna jednak opiera się na tym, że spotkanie ma dwie części, a po przerwie pomocnik Jagiellonii nie utrzymał poziomu sprzed przerwy, a nawet bardzo obniżył loty. Gdy przeciwnik nacisnął pedał gazu, to Romanczuk nie potrafił dostosować się do tempa gry.

Reprezentacja Polski utrzyma się w dywizji A w Lidze Narodów UEFA?

  • Tak
  • Nie
  • Trudno powiedzieć
  • Tak 30%
  • Nie 60%
  • Trudno powiedzieć 10%

10+ Votes

Kacper URBAŃSKI (2) Pomocnik Bologni przyzwyczaił już, że gra bez kompleksów. Nieważne dla niego, czy rywalizuje z Cristiano Ronaldo, czy innym graczem. Stara się pokazywać to, co potrafi najlepiej. Urbański jednak w meczu z Portugalią nie ustrzegł się błędów. Miał swój udział przy pierwszym trafieniu dla reprezentacji Polski.

Zalewski jasnym punktem ofensywy

Mateusz BOGUSZ (2,5) – Tuż przed startem spotkania okazało się, że z powodu kontuzji nie może wystąpić Sebastian Szymański. W trybie awaryjnym zastąpił go pomocnik LA FC. Występujący na co dzień w MLS piłkarz wrócił do kadry po przerwie. Występu we wrześniu Bogusz nie mógł zaliczyć do udanych. Tymczasem w starciu na tle Portugalii na pewno szukał gry, ale zabrakło takich akcentów, jakimi wyróżnia się w meczach ligowych. 23-latek na pewno nie powinien zostać skreślony z kadry, ale z drugiej strony w piątkowy wieczór poprzeczka przed zawodnikiem została zawieszona bardzo wysoko, a okoliczności jego występu też były niecodzienne, bo pewnie bardziej spodziewał się gry w roli jokera niż w wyjściowym składzie. Mógł wykorzystać szansę. Nie zrobił tego, ale na pewno też jej nie zmarnował i powinien być sprawdzany w kadrze nadal. Niewykluczone, że prawdziwa weryfikacja przydatności Bogusza w reprezentacji Polski będzie w starciu ze Szkocją. Ogólnie zmiana zawodnika przed startem drugiej połowy też trudna do wytłumaczenia.

Nicola ZALEWSKI (3) – Piłkarz występujący na co dzień w Serie A w barwach AS Romy kolejny raz był kluczową postacią ofensywy Biało-czerwonych. Starał się, zagrywał piłkę piętką. Próbował nieszablonowych rozwiązań. Nie miało to jednak przełożenia na tworzenie przewagi z Portugalią, bo dobre fragmenty gry, to jednak za mało, aby stawić czoła tak solidnej ekipie, jaką jest drużyna dowodzona przez Roberto Martineza.

Zabrakło agresji, pazerności i podkręcenia tempa

Piotr ZIELIŃSKI (4) – Piłkarz mediolańskiego Interu zdążył już przyzwyczaić, że w momencie, gdy gra z opaską kapitana, to poniżej pewnego poziomu nie schodzi. Niemniej w piątkowy wieczór Zieliński nie był sobą. Miał swój udział przy ostatnim golu dla Selecao.

Krzysztof PIĄTEK (2) – 29-letni miał kłopoty, aby błysnąć. Chociaż oddał jeden strzał, po którym zrobiło się gorąco w polu karnym rywali. Finalnie jednak ta próba Piątka była niecelna. Ogólnie doświadczonemu napastnikowi brakowało takiego typowego egoizmu snajpera, aby stworzyć coś z niczego. Chodzi o oddanie niesygnalizowanego strzału czy momentami podkręcenia tempa i agresji, aby to mogło przełożyć się na korzyści dla Biało-czerwonych.

Krzysztof Piątek (fot. Associated Press / Alamy)

Niepokojące roszady

Jakub KAMIŃSKI (1) Piłkarz VfL Wolfsburg zmienił kontuzjowanego Bartosza Bereszyńskiego w trzecim kwadransie gry, będąc samemu kontuzjowanym. Kamiński ostatnio złamał palec, co skutkowało tym, że mógł czuć się komfortowo na boisku. Oczywiście starał się, walczył, ale gdy poczuł krew Rafael Leao, grający po stronie piłkarza reprezentacji Polski, to nie miał litości. Tak naprawdę z każdą upływającą minutą napastnik AC Milan wyróżniał się coraz większą intensywnością w grze, która z kolei zmniejszała się u Kamińskiego.

Sebastian WALUKIEWICZ (1) – Piłkarz Torino miał zadbać o solidność w defensywie. Plan nie wypalił, bo po przerwie z Walukiewiczem w składzie obrona Biało-czerwonych była dziurawa jak durszlak.

Debiut z golem

Dominik MARCZUK () – 21-latek zadebiutował w piątkowy wieczór w reprezentacji Polski i niestety dla zawodnika nie będą po nim miłe wspomnienia. Marczuk na pewno próbował wskórać coś w ofensywie, co miało przełożenie na strzelonego gola. Niemniej w grze defensywnej miał zdecydowanie kłopot.

Adam BUKSA – Grał zbyt krótko, aby ocenić.

Antoni KOZUBAL – Grał zbyt krótko, aby ocenić.

Czytaj więcej: Polska goniła i dogoniła. Bułka, Zalewski i Zieliński z mega plusami

Komentarze