- Reprezentacja Polski rozegrała w poniedziałek ostatnie spotkanie towarzyskie przed Euro 2024
- Rywalizacja z udziałem Biało-czerwonych i reprezentacji Turcji odbyła się na PGE Narodowym w Warszawie
- Goal.pl wystawił oceny polskim piłkarzom za starcie przeciwko 40. ekipie w rankingu FIFA
Polska – Turcja, noty za mecz
Wojciech SZCZĘSNY (4,5) – Dwa oblicza zaprezentował w meczu z Turkami golkiper Juventusu. Z jednej strony bardzo pewny siebie i skoncentrowany był Szczęsny w trakcie rywalizacji na PGE Narodowym. Kilka razy popisał się genialnymi interwencjami. Zadbał też o show, wychodząc z bramki w drugiej połowie. Gdy nie dał rady przejąć piłki i rywal po strzale trafił tylko w poprzeczkę. Szczęście sprzyja lepszym.
Jan BEDNAREK (4) – Defensor Southampton od wielu miesięcy jest jednym z najbardziej krytykowanych graczy w kadrze. Mógł poprawić swoje notowania w poniedziałkowy wieczór. Zaliczył co prawda kilka błędów, zmuszając tym samym do dużego wysiłku Wojciecha Szczęsnego. Będąc jednak sprawiedliwym, Bednarek zaliczył też dobre interwencje, a poza tym miał swój udział przy golu, którego strzelił Karol Świderski.
Jakub KIWIOR (3) – Defensor Arsenalu mógł sprawdzić się w poniedziałkowy wieczór na tle naprawdę utalentowanego zawodnika. Dopóki na boisku nie było Ardy Gulera, to do postawy Kiwiora raczej nie można było się przyczepić. Gdy jednak zawodnik Realu Madryt pojawił się na boisku, to na niezłą karuzelę został wprowadzony piłkarz pochodzących z Tychów. Mając na uwadze to, że w fazie grupowej mistrzostw Europy tylko z rywalami tego pokroju będzie rywalizować reprezentacja Polski, to forma Kiwiora może niepokoić.
Paweł DAWIDOWICZ (3,5) – Solidny punkt polskiej defensywy. Tak naprawdę nie ma się do czego przyczepić, oceniając występ Dawidowicza. Ogólnie nie tylko wyróżniał się odbiorami i przechwytami, ale też próbował swoich sił długi przerzutami. Na boisku spędził trzy kwadranse.
Bezbarwny środek pola
Bartosz SLISZ (3) – Pomocnik Atlanty United w trakcie zgrupowania nie był w pełni sił. Między innymi dlatego dowołany został Jakub Kałuziński. Slisz nie przypominał gracza, który potrafi przejmować kontrolę w środkowej strefie boiska. Zwykle, gdy jest niewidoczny, to imponuje w grze obronnej. Tym razem nie był to udany występ pod tym względem, a i rozegranie pozostawiało dużo do życzenia.
Jakub PIOTROWSKI (2,5) – Reprezentacja Polski miała wyraźnie kłopot z opanowaniem gry w środkowej strefie. Piotrowski dostosował się do przeciętnego poziomu swoich kolegów z linii pomocy. W grze ofensywnej był praktycznie anonimowy.
Polska napsuje krwi Holendrom w meczu na Euro 2024?
- Tak
- Nie
- Nie wiem
Przemysław FRANKOWSKI (3,5) – Od dłuższego czasu w kadrze zawodnik Lens wykazuje dużą aktywność. Nie inaczej było w rywalizacji z reprezentacją Turcji. Tworzył chaos w zasiekach obronnych na boku boisku u rywali. Notował też kilka centr w pole karne. Chociaż szkoda, że po żadnym z dośrodkowań nie było konkretne okazji do zdobycia bramki.
Nicola strzelił gola
Nicola ZALEWSKI (5) – Pomocnik Romy to jeden z dynamiczniejszych graczy w polskiej ekipie i pokazał to kolejny raz na tle solidnej reprezentacji. Nie boi się gry jeden na jeden, imponował świetnym wyszkoleniem technicznym. Wisienką na torcie była bramka Zalewskiego w ostatnich fragmentach rywalizacji, która finalnie dała zwycięstwo Biało-czerwonym. Piłkarz miał też swój udział w uratowaniu Biało-czerwonych przed stratą bramki. Stabilny punkt kadry.
Piotr ZIELIŃSKI (3) – Z dobrej strony pomocnik Napoli pokazał się w starciu z Ukrainą. Wydawało się, że Zieliński na Euro 2024 może być najlepszą wersją samego siebie. Niemniej spotkanie z Turcją pokazało, że nie można być niczego pewnym. Na tle ekipy Serhija Rebrowa był liderem drużyny. Tymczasem w poniedziałkowy wieczór notował niedokładne zagrania, a czasami sprawiał wrażenie zawodnika, który był zagubiony jak dziecko we mgle. Trudno wytłumaczyć taką postawę reprezentanta Polski.
Kontuzje koszmarem polskich napastników
Robert LEWANDOWSKI (bez oceny) – Napastnik FC Barcelony zaliczył asystę i to tyle, jeśli chodzi o grę zawodnika. Lewandowski musiał w 33. minucie opuścić boisko z powodu kłopotów zdrowotnych.
Karol ŚWIDERSKI (bez oceny) – Napastnik Hellas Werony skierował piłkę do siatki. Bez wątpienia to był kolejny pozytywny akcent Świderskiego w drużynie narodowej. Niemniej po swojej celebracji z gola doznał kontuzji i w 19. minucie musiał opuścić boisko.
Kacper Urbański potrafi w te klocki
Bartosz SALAMON (2,5) – Defensor poznańskiego Lecha pojawił się na boisku po zmianie stron. Tak naprawdę już w 47. minucie powinien opuścić boisko. Nie wytrzymał ciśnienia, uderzając rywala. Ogólnie dużo nerwowości było w poczynaniach Salamona. Miał też swój udział przy stracie bramki przez Biało-czerwonych.
Krzysztof PIĄTEK (3) – Doświadczony napastnik pojawił się na boisku stosunkowo szybko, bo zmienił kontuzjowanego Karola Świderskiego. Miał czas, aby się wykazać, ale niczym specjalnym się nie wyróżnił. Miał jedną konkretną sytuację do zdobycia bramki, którą powinien zamienić na gola i jej nie wykorzystał. Bezbarwny występ 28-latka.
Kacper URBAŃSKI (4,5) – 19-latek w świetnym stylu zadebiutował w reprezentacji Polski w meczu z Ukrainą. Utrzymał poziom także na tle Turków. Był bardzo aktywny. Miał jedna sytuację, po której mógł strzelić. Zmarnował ją jednak, a chwilę później udowodnił wyraźnie, że nie są mu obce polskie przekleństwa. Z kapitalnej strony pokazał się z kolei, gdy posłał piłkę na nos do Krzysztofa Piątka. Naprawdę szkoda, że napastnik Basaksehir nie wykorzystał swojej szansy.
Jakub MODER (4) – Piłkarz Brighton zmienił Piotra Zielińskiego i ożywił grę Biało-czerwonych. W końcówce spotkania miał sytuację, gdy w polu karnym było bardzo ciasno, ale pokazał, że drzemie w nim ogromny potencjał. Balansem ciała Moder zwiódł rywali i stworzył sobie wolną przestrzeń. Na tego typu akcje czeka kibice reprezentacji Polski.
Sebastian Szymański (4) – Zawodnik Fenerbahce to jeden z tych graczy, który grę reprezentantów Turcji znał, jak mało kto. Mimo wszystko trudno stwierdzić, aby to był handicap dla Szymańskiego. Wszedł na boisko w 46. minucie. Długo był cieniem samego siebie. Do czasu. W końcówce rywalizacji błysnął przy akcji z golem Nikoli Zalewskiego. To zagranie wpłynęło na podniesienie noty u gracza.
Damian SZYMAŃSKI – Grał zbyt krótko, aby ocenić.
Czytaj więcej: Kontuzje nie zatrzymały Biało-czerwonych, niecodzienny scenariusz w meczu Polska – Turcja [WIDEO]
Komentarze