- Reprezentacja Polski zaczęła w niedzielne popołudnie swój udział na mistrzostwach Europy
- Biało-czerwoni w Hamburgu zmierzyli się z Holendrami, którzy są uważani z jednego z pretendentów do końcowego triumfu na Euro 2024
- Goal.pl wystawił oceny polskim piłkarzom za starcie przeciwko siódmej ekipie w rankingu FIFA
Polska – Holandia, noty za mecz
Wojciech SZCZĘSNY (4,5) – Kolejny raz bramkarz Juventusu sprawdzał się i to nie jednokrotnie jako ostatnia deska ratunku. Szczęsny w rywalizacji z Holandią już w pierwszych fragmentach spotkania pokazał kolejny raz, że jest golkiperem wysokiej klasy, broniąc strzał. Cody’ego Gakpo. Później pokazał się z dobrej strony po próbie Virgila Van Dijka. Finalnie ofensywny piłkarz Liverpoolu pokonał Polaka w 29. minucie. Śmiało jednak można mówić, że Szczęsny zaliczył bezbłędną partię.
Jan BEDNAREK (4) – Chciałoby się wykrzyczeć sparafrazowane słowa Willa Smitha z filmu “Bad Boys”, gdy znany aktor do swojego filmowego partnera Martina Lawrence’a mówił przy jednej ze scen pościgowych, że tak właśnie ma jeździć. Bednarek właśnie tak jak w niedzielne popołudnie ma grać zawsze i wówczas nikt nie będzie miał do niego pretensji. Wygrywał pojedynki o górne piłki, a do tego dbał o asekuracje. Był przede wszystkim pewny siebie i rywale byli tego świadomi.
Jakub KIWIOR (4) – Obrońca Arsenalu jest w trakcie mistrzostw Europy obserwowany przez sterników Juventusu i Milanu. Nie milkną spekulacje, że Kiwior może zmienić pracodawcę. W niedzielne popołudnie zaliczył bardzo solidny występ. Mocny punkt formacji defensywnej reprezentacji Polski, który także próbował swoich sił pod bramką rywali. Raz oddał soczyste uderzenie, po którym niewiele brakowało, aby padł gol.
Bartosz SALAMON (3) – Bardzo nierówny występ defensora Lecha Poznań. Z jednej strony wywalczył rzut rożny, po którym na listę strzelców wpisał się Adam Buksa. Z drugiej strony niejednokrotnie nie nadążał za rywalami i musiał korzystać z asekuracji Jana Bednarka czy Piotra Zielińskiego. Ponadto zaliczył kilka “kanałów” między nogami, w tym ten kluczowy przy wyrównującym trafieniu dla Oranje. Na drugą część spotkania wyszedł zdecydowanie bardziej skoncentrowany. Na uwagę zasługiwało dobre ustawienie się defensora Lecha Poznań. Chociaż przy trafieniu na 2:1 dla Holendrów też miał swój udział, bo uciekł mu Woust Weghorst.
Romanczuk jak Gattuso
Taras ROMANCZUK (4) – Zaskoczył selekcjoner Michał Probierz tym, że postawił na mistrza Polski. W medialnych spekulacjach stawiano na to, że w środku pola zagrają Jakub Piotrowski lub Jakub Moder. Romanczuk udowodnił jednak, że decyzja o postawieniu na niego była dobra. Waleczny, nieustępliwy, sprawiający kłopoty rywalom i dobrze dyrygujący grą w środku pola.
Kacper URBAŃSKI (4) – Największy wygrany czerwcowego zgrupowania reprezentacji Polski. Zaliczył świetne wejścia na boisko w meczach przeciwko Turcji i Ukrainie, czym wypracował sobie miejsce w wyjściowym składzie w rywalizacji z Holandią. Popisał się kilkoma nieszablonowymi zagraniami. Zagrał odważnie, bez kompleksów. Wchodził w pojedynki jeden na jeden. Utrzymał dobry poziom.
Po porażce z Holandią reprezentacja Polski podniesie się z kolan w meczu z Austrią?
- Tak
- Nie
- Nie wiem
Przemysław FRANKOWSKI (4) – Piłkarz Lens może aspirować do miana jednego z liderów w reprezentacji Polski. W kontekście Frankowskiego dużo mówiło się, że może być wygranym po tym, jak selekcjoner nie powołał Matty’ego Casha na Euro 2024. W niedzielnym starciu z Holendrami mocno pracował w obronie, a gdy trzeba było, to uaktywniał się w ofensywie. Jasne, że wysoko poprzeczkę zawiesił zawodnikowi Cody Gakpo. Nie można jednak nie przyznać, że kilka razy szczęście dopisywało Frankowskiemu.
Zalewski postawił się Dumfrisowi
Nicola ZALEWSKI (4) – Miał być aktywny zawodnik Romy na boku boiska. Starał się robić chaos w zasiekach obronnych rywali. Stawał w pojedynkach oko w oko z Denzelem Dunfrisem, więc łatwo nie miał. Ogólnie nie był to jednak zły występ Zalewskiego. Potrafił wygrywać walkę o górne piłki z rosłymi zawodnikami rywali. Pokazywał to, z czego jest powszechnie znany, czyli pojedynków jeden na jeden czy przerzutów, wyróżniając się przy tym dojrzałością, która jest następstwem gry w Serie A.
Piotr ZIELIŃSKI (3,5) – Premierowy występ 30-letniego pomocnika w roli kapitana na wielkiej piłkarskiej imprezie z reprezentacją Polski, stał się faktem. Zawodnik pokazał, że nie jest niemożliwe zastąpienie Roberta Lewandowskiego. Zieliński zaliczył asystę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, posyłając dokładną piłkę na głowę Adama Buksy. Na pewno można się przyczepić, że piłkarz oddał tylko jeden strzał. Z drugiej strony trzeba było brać pod uwagę to, że reprezentacja Polski nie będzie prowadzić gry, co siłą rzeczy sprawiało, że Biało-czerwoni mogli być pozbawieni prób strzałów.
Buksa nie dał się Van Dijkowi
Sebastian SZYMAŃSKI (2,5) – Spędził na boisku pierwsze trzy kwadranse rywalizacji i nie był to udany występ zawodnika Fenerbahce. Szymański chciał, pokazywał się do gry i szukał wolnych przestrzeni, ale nie był to jego dzień. Zdecydowanie notował lepsze mecze w kadrze.
Adam BUKSA (4) – Urodzony w Krakowie napastnik wszedł w niedzielę w buty Roberta Lewandowskiego i ze swojego zadania się wywiązał. Jako jedyny wysunięty napastnik w reprezentacji Polski strzelił gola, wyróżniając się celnym uderzeniem głową. Ponadto na 21 kontaktów z piłką miał sześć podań i wszystkie celne. Gorzej było z pojedynkami o górne piłki.
Moder z obiecującym wejściem
Jakub MODER (4) – 25-latek na pewno dał pozytywny impuls drużynie. Moder po wejściu na plac gry w drugiej odsłonie poprawił grę w środku pola Biało-czerwonych. Po tym, jakie piłki zagrywał, można spodziewać się tego, że będzie poważnym kandydatem do gry od pierwszej minuty w najbliższy piątek w spotkaniu z Austriakami.
Karol ŚWIDERSKI (3) – Napastnik Hellas Werony zluzował z boiska Urbańskiego, co miało prawdopodobnie wpłynąć na ofensywniejsze nastawienie polskiej ekipy. Nie można powiedzieć, że Świderski nie miał swoich okazji. W końcówce meczu po podaniu Jakuba Piotrowskiego powinien zresztą zdobyć bramkę, ale w sobie tylko znany sposób na drodze polskiemu napastnikowi stanął bramkarz Pomarańczowych.
Bartosz SLISZ (3) – Zawodnik Atlanty United na boisku pojawił się w 55. minucie. Przez długi czas niczym negatywnym się nie wyróżniał. Zabrakło jednak błysku w przodzie. Chociaż można przypuszczać, że wynikało to bezpośrednio z planu na grę nakreślonego przez Michała Probierza.
Jakub PIOTROWSKI – Grał zbyt krótko, aby ocenić.
Bartosz BERESZYŃSKI – Grał zbyt krótko, aby ocenić.
Czytaj więcej: Niedosyt po meczu reprezentacji Polski z Holandią na początek Euro 2024 [WIDEO]
Komentarze