Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezary Kulesza w poniedziałek o 13:30 ogłosi nazwisko nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Wiadomo, że na pewno nie będzie nim Adam Nawałka. Sam zainteresowany opowiedział o swoich odczuciach dotyczących wyboru sternika polskiej federacji w rozmowie z Tomaszem Włodarczykiem z Meczyki.pl.
- Reprezentacja Polski jest już od ponad miesiąca bez selekcjonera
- Czas bezkrólewia ma zakończyć się 31 stycznia
- Wiadomo, że nowym/starym opiekunem Biało-czerwonych na pewno nie będzie Adam Nawałka
Nawałka nie zostanie ponownie selekcjonerem reprezentacji Polski
Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej ponad miesiąc wybierał następcę Paulo Sousy. Wygląda na to, że na dzisiaj faworytem jest Czesław Michniewicz. Aczkolwiek ostatnie tygodnie pokazały wyraźnie, że do samego ogłoszenia nazwiska nowego selekcjonera niczego nie można być pewnym.
– Cezary Kulesza poinformował mnie dziś, że postawił na innego trenera. Będę kibicował reprezentacji Polski w marcowym barażu przeciwko Rosji, bo zawsze jestem po stronie naszych chłopaków. Nie mam pojęcia, czemu miało służyć dyskredytowanie mojej osoby – mówił Nawałka cytowany przez Meczyki.pl.
W mediach pojawiły się informacje, że kością niezgody w kontekście porozumienia byłego trenera Lecha Poznań z prezesem PZPN była długość umowy. Wygląda na to, że faktycznie coś jest na rzeczy, bo wcześniej ustalone warunki uległy modyfikacji.
– Tak, porozumieliśmy się w sprawie kontraktu w czwartek. Prezes zadzwonił do mnie gdy przebywał jeszcze w Turcji i powiedział, że przechodzimy do finalizacji rozmów. Zaproponował trzymiesięczną umowę. Wcześniej jednak, dwa tygodnie temu, gdy rozmawialiśmy po raz pierwszy, umówiliśmy się na roczny kontrakt. Teraz też się tego trzymałem. Przedstawiłem swój krótko i długoterminowy plan, swoje przemyślenia i prezes przyjął je do wiadomości – mówił Nawałka.
Były selekcjoner Biało-czerwonych nie ukrywał, że zaczął już pracę związaną z przygotowaniami do starcia z Rosją. Ostatecznie na nic się to zdało. Nawałka jednak zaznaczył, że nie ma o to pretensji, bo liczył się z podjętym przez siebie ryzykiem.
– Czasu było i jest naprawdę bardzo mało więc nie chciałem dodatkowo go tracić, jeśli zostałbym nowym selekcjonerem. Taki restart i przygotowanie zabiera dobre kilkanaście dni. To ciężka i dogłębna praca, którą wykonałem na własne ryzyko. Ale podkreślam – nie mam pretensji. Zrobiłem to dla dobra reprezentacji i piłkarzy. Trzeba zachować klasę. Cezary Kulesza wybrał, ja żyję dalej i kibicuję reprezentacji – zakończył 64-latek.
Czytaj więcej: Niespodziewany zwrot akcji. Michniewicz rozwiązał kontrakt z Legią
Komentarze