Za nami mecz Polska – Chile. Czesław Michniewicz nie chciał oceniać występu swoich graczy. Zdradził jednak, że nikt nie doznał kontuzji w tym sparingu.
- Czesław Michniewicz został zapytany o Szymona Żurkowskiego
- Selekcjoner pokładał w pomocniku duże nadzieję
- Brak gry w Fiorentnie nie przekreśla jego szans w Katarze, jak twierdzi selekcjoner
Michniewicz nie przekreśla losu podopiecznego
W meczu Polska kontra Chile szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności dostali zawodnicy, którym brakowało rytmu meczowego. Takim graczem jest Szymon Żurkowski. Pomocnik pełni epizodyczną rolę w Fiorentnie, co widać było w środowym sparingu. Czesław Michniewicz nie chciał jednak publicznie oceniać jego występu, ani innego swojego podopiecznego.
– Nie chcę publicznie oceniać moich zawodników. Jestem zadowolony z postawy każdego z nich. Wiedziałem, czego mogę się spodziewać. Przykład Żurkowskiego pokazuje, że szkoda bardzo, że rozegrał tak mało minut w klubie, to w założeniu moim miał być bardzo ważny zawodnik tej reprezentacji. Nie twierdzę, że tak nie będzie, ale na pewno łatwiej się gra piłkarzowi, który gra regularnie, tak jak to było w czerwcu, kiedy Żurkowski przyjeżdżał na zgrupowanie. Mimo tego, że tych minut trochę brakuje w klubie, w dalszym ciągu na niego liczę – powiedział Czesław Michniewicz przed kamerą TVP Sport.
Selekcjoner biało-czerwonych przeciwko Chile chciał uniknąć urazów, więc na ławce usiedli Piotr Zieliński, czy Robert Lewandowski. Żaden z piłkarzy, który zagrał, nie ma problemów zdrowotnych. – Pytałem po meczu, czy coś komuś dolega. Nikt niczego nie zgłaszał. To jest najważniejsza odpowiedź w dniu dzisiejszym dla mnie – stwierdził selekcjoner reprezentacji Polski.
Czytaj także: Piątek: mam nadzieję, że najlepsze przede mną
Komentarze