Czesław Michniewicz skomentował występ reprezentacji Polski w meczu z Walią. Selekcjoner reprezentacji Polski przyznał, że nie obawiał się o wynik, nawet w momencie przewagi rywala w pierwszej połowie.
- Zdaniem Czesława Michniewicza, Walijczycy mimo przewagi, nie zagrażali reprezentacji Polski
- Polski selekcjoner najbardziej zadowolony był z postawy Roberta Lewandowskiego, Wojciecha Szczęsnego i Karola Świderskiego
- Podkreślił również podobieństwu w stylu gry Walii i Meksyku
Michniewicz o meczu z Walią, grze podopiecznych i MŚ 2022
Czesław Michniewicz podsumował mecz z Walią, zarówno w kontekście Ligi Narodów, jak i przygotowań do MŚ. – Wiedzieliśmy, że w przypadku braku zwycięstwa to byłyby trudne dwa miesiące dla nas. Udało się jednak wygrać. Walijczycy przeważali w pierwszych minutach, ale nie stworzyli sobie żadnej groźnej sytuacji, tymczasem my taką mieliśmy już na początku. Im dłużej trwało spotkanie, tym bardziej byłem spokojny, zwłaszcza gdy przeszliśmy z ustawienia trójką środkowych obrońców na dwójkę. Pogratulowałem drużynie dobrego występu, ale też podkreśliłem, że z 28 zawodników, którzy dziś byli z nami, przynajmniej dwóch nie pojedzie na mundial – przyznał selekcjoner reprezentacji Polski.
To było wyjątkowo trudny mecz dla Roberta Lewandowskiego. W pierwszej połowie był pieczołowicie pilnowany przez walijskich obrońców, ale w drugiej błysnął, dogrywając znakomitą piłkę do Karola Świderskiego. – Te dwa mecze dały odpowiedź, jak Robert funkcjonuje w ataku z dwójką graczy. Łatwo napisać, że Lewandowski lepiej spisuje się z Świderskim niż z Arkadiuszem Milikiem. Po meczu z Holandią było w nim dużo sportowej złości, dziś bardzo pomógł drużynie. Musimy zadbać o serwis dla Roberta. W Borussii Dortmund, Bayernie Monachium czy FC Barcelonie grał jako jeden napastnik. Zatem mówienie, że nie potrafi grać sam w ataku to bzdura. Dla nas najważniejsze jest zatem, aby stwarzać mu sytuacje. Świderskiemu zagrał jak zawodnik światowej klasy, jak swego czasu Dennis Bergkamp. Uważam, że idzie to w dobrą stronę – podkreślił.
Michniewicz podkreślił również, że Walijczycy stylem gry bardzo przypominają Meksyk. – Podobnie kontaktową piłkę będzie grał Meksyk, a może nawet i Argentyna. Rywale będą grali twardo i my też musimy tak grać. To był sygnał i nauka na gorąco, jak radzić sobie w takich sytuacjach – zauważył.
Opiekun narodowej kadry pochwalił również innego bohatera meczu, Wojciecha Szczęsnego. – Wojtek w decydujących meczach nam pomaga, zwłaszcza w takich na styku. To nie przypadek, że gra w Juventusie, jest jednym z najlepszych bramkarzy świata. Miał ostatnio problemy w klubie, nie grał przed zgrupowaniem, wielu dziennikarzy chciało, żebyśmy w jego miejsce powołali kogoś innego. Nie ulegliśmy presji, tylko na niego postawiliśmy. Nie grał w klubie, ale w obu meczach nie zawiódł. Jest w takim momencie, że każdy mecz o punkty jest dla niego istotny. Jest skoncentrowany, ale również i wyluzowany – zaznaczył.
Innym zawodnikiem, który doczekał się indywidualnych laurek był strzelec zwycięskiej bramki – Karol Świederski. Michniewicz był zadowolony z jego gry, ale jednocześnie podkreślił: – 9 października przestanie grać, jeśli jego klub nie zakwalifikuje się do fazy play-off MLS. I to jest problem. Na treningach widać świeżość, ale nie wiadomo co będzie w listopadzie. I nad tym bardzo ubolewam – zakończył.
Przeczytaj również: Polska w pierwszym koszyku eliminacji EURO 2024!
Komentarze