Nie chce schodzić do linii obrony, żeby dotknąć piłkę – mówi Lewandowski
Robert Lewandowski nie miał zbyt wielu okazji podczas meczu Polska – Portugalia, aby się wykazać w polu karnym. Kapitan naszej reprezentacji miał tylko 27 kontaktów z piłką i jedną klarowną sytuację do zdobycia bramki. Ostatecznie napastnik FC Barcelony nie wpisał się na listę strzelców, a biało-czerwoni przegrali (1:3).
Po spotkaniu przed kamerami TVP Sport Lewandowski nie ukrywał swojego rozczarowania. Nasz kapitan narzekał na zbyt małą ilość podań w polu karnym rywala oraz brak opcji w ataku. 36-latek wskazał kilka elementów, które muszą zostać pilnie poprawione. Jak sam powiedział, nie jest jego zadaniem na boisku, aby cofać się do środka pola czy linii defensywnej, aby zaliczyć kontakt z piłką i brać udział w grze.
– Na pewno życzyłbym sobie, żeby tego było więcej. Nie chce schodzić do linii obrony, żeby dotknąć piłkę, żeby też być pod grą, bo to nie o to chodzi. Najlepszym rozwiązaniem jest być blisko pola karnego, gdzie dostaję piłkę i wtedy coś się dzieje. Z jednej strony muszę być cierpliwy, że gdzieś to podanie dostanę. Dziś jedno można powiedzieć, że dostałem, wygrałem walkę w powietrzu, ale gdzieś tam zabrakło, żeby piłka wpadła do bramki – podsumował napastnik.
– Ja nie jestem pomocnikiem, że będę schodził i miał dużo kontaktów z piłką na własnej połowie. Nie o to chodzi, bo tak mogę sobie pograć na treningu, a w meczu powinienem być bliżej pola karnego i tam czekać na dośrodkowania, zagrania, piłki, że coś się wydarzy. To jest coś, co musimy poprawić albo zmienić – tłumaczył Lewandowski w rozmowie z TVP Sport.
Komentarze