Czesław Michniewicz zakończy z końcem roku pracę z reprezentacją Polski. Jednocześnie nie będzie ciągłości pracy w drużynie narodowej i kolejny raz dojdzie do zmiany opiekuna Biało-czerwonych. Kilka słów na ten temat w rozmowie z RMF FM wyraził Antoni Piechniczek.
- Czesław Michniewicz z końcem grudnia przestanie prowadzić reprezentację Polski
- Na temat decyzji prezesa PZPN kilka słów wyraził Antoni Piechniczek
- Legendarny trener w rozmowie z RMF FM wypowiedział też kilka słów w kierunku Roberta Lewandowskiego
Piechniczek skrytykował Lewandowskiego
Czesław Michniewicz został powołany na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski z jasnym celem, aby najpierw wywalczyć awans na mundial, a następnie utrzymać się w dywizji A oraz znaleźć się w fazie pucharowej mistrzostw świata. Te cele Biało-czerwoni zrealizowali. Atmosfera wokół kadry sprawiła jednak, że wygasający kontrakt selekcjonera nie zostanie przedłużony. Zaskoczenia taką decyzją nie ukrywał były opiekun polskiej kadry.
– Przyznam, że jest to dla mnie zaskoczenie. Ale jak reprezentacja i trener Michniewicz byli w Katarze, to już się zanosiło, były takie rozmowy, były takie sugestie. Ja osobiście dziwię się, bo jakby na to nie popatrzeć, to prezes Kulesza zatrudnił trenera Michniewicza, a trener Michniewicz zrobił z niego prezesa, który też po 36 latach, prowadząc całą ekipę na mistrzostwach świata, może wpisać w swoim CV, że wyszedł z grupy i skończył na tym samym etapie, co 36 lat temu nasza reprezentacja w Meksyku – powiedział Antoni Piechniczek w rozmowie z RMF FM.
Legendarny polski trener pozwolił sobie na ocenę, co mogło wpłynąć na podjęcie decyzji o odwołaniu selekcjonera.
– Znam prawie wszystkich selekcjonerów, którzy pracowali w reprezentacji na przestrzeni 30, a nawet 50 lat, wśród nich widziałbym paru takich, którzy podjęliby taką decyzję, jaką ja bym podjął. A jaką bym podjął? Otóż ja bym poprosił pana premiera na pięciominutową rozmowę w cztery oczy i powiedziałbym mu: panie premierze, w co się pan pakuje? Piłkarze dostają tak wysoką premię za wyjście z grupy z pieniędzy, które PZPN otrzymuje z FIFA, że absolutnie to wystarczy i te pieniądze, które pan dorzuca do tej kasy są absolutnie niepotrzebne – tłumaczył były selekcjoner.
Piechniczek w końcu dał do zrozumienia, że nie popisał się w całej sprawie Robert Lewandowski, który wprost nigdy nie wsparł Czesława Michniewicza. Jednocześnie wokół kadry powstało piekiełko.
– Nie wierzę, że Czesław Michniewicz nie miał czegoś, czego mógłby się od niego nauczyć nawet Lewandowski. Robert ma dużą siłę w reprezentacji, gdyby był lojalny, mógłby powiedzieć: zaufajmy selekcjonerowi jeszcze raz – powiedział 80-latek.
Piechniczek wyraził też kilka słów bezpośrednio w kierunku kapitana reprezentacji Polski. – Nie możesz publicznie mówić czegoś takiego, co powiedziałeś parokrotnie, nie możesz gestami zdradzać, co chcesz przekazać. Niestety, pamiętaj, że jesteś tylko piłkarzem. Dwa razy zmieniłeś trenerów reprezentacji Polski, a trener klubowy stoi z boku i się patrzy. I dojdzie do wniosku “ja ciebie szybciej skasuję niż ty mnie”. Nie wiadomo, co będzie za pół roku, za półtora w Barcelonie. Wtedy rachunki zostaną wyrównane – ostrzegał trener napastnika Katalończyków.
Reprezentacja Polski do gry wróci w marcu, rozgrywając dwa spotkania w ramach eliminacji do Euro 2024 roku. Biało-czerwoni zmierzą się z Czechami i Albanią.
Czytaj więcej: Zwolnienie Michniewicza okiem Łukasza Piszczka. Jasne stanowisko byłego kadrowicza
Zgadzam się w pełni z opnią Pana Piechniczka. Lewy jest jak rozpieszczony dzieciak. Kapryśny. Nie jest autorytetem dla kadrowiczów. Dba o swoje ego, które właśnie stracił.
Brawo Panie Antoni!! Nareszcie ktoś powiedział prawdę! Gwiazdora sprowadził na ziemię!
Panie Piechniczek, może Pan powie jak Pan traktował Andrzejs Szarmacha. Lewandowskiemu niech Pan da spokój. I nie rzucać kamieniem bo wiadomo……