Kulesza po zwolnieniu Santosa: nie mam sobie nic do zarzucenia

W środę Polski Związek Piłki Nożnej zakończył współpracę z Fernando Santosem. Cezary Kulesza w rozmowie ze Sport.pl zdradził powody i kulisy zwolnienia Portugalczyka.

Cezary Kulesza
Obserwuj nas w
fot. Imago/Grzegorz Wajda Na zdjęciu: Cezary Kulesza
  • Polski Związek Piłki Nożnej rozstał się w środę z Fernando Santosem
  • Wrześniowe zgrupowanie było ostatnim prowadzonym przez Portugalczyka
  • Cezary Kulesza wyjaśnia, że oczekiwał od doświadczonego selekcjonera lepszych wyników

“Nie mam sobie jednak nic do zarzucenia”

Wrześniowe zgrupowanie było ostatnim prowadzonym przez Fernando Santosa. Po porażce z Albanią Polski Związek Piłki Nożnej podjął decyzję o zwolnieniu Portugalczyka. Oficjalny komunikat w tej sprawie pojawił się w środę. Następca doświadczonego selekcjonera nie jest jeszcze znany.

Cezary Kulesza w rozmowie ze Sport.pl wypowiedział się na temat głośnego rozstania. Wyjaśnił, że oczekiwał od Santosa lepszych rezultatów.

– Podszedłem do tego bez emocji. Rozstaliśmy się w normalnych, cywilizowanych stosunkach. Porozmawialiśmy i ustaliliśmy warunki rozwiązania umowy. Podpisaliśmy klauzulę poufności, która zakłada, że nie będziemy wypowiadać się publicznie na temat szczegółów.

– Oczekiwaliśmy lepszych wyników i lepszej postawy naszej drużyny. Czekaliśmy na rewanż z Albanią, mieliśmy nadzieję na to, że ten mecz będzie wyglądał inaczej. Wszystko potoczyło się niestety inaczej. Owszem, gdybyśmy wygrali z Mołdawią, to nawet porażka z Albanią nie komplikowałaby naszej sytuacji w grupie. Niestety przegraliśmy trzy mecze eliminacyjne na pięć rozegranych. Musieliśmy zareagować stanowczo.  

– Zatrudniałem trenera, bo byłem przekonany, że pomoże nam zbudować drużynę i osiągnąć sukces. Oczywiście, jeśli ktoś chce szukać winnych, to ja mogę nim być. Nie mam sobie jednak nic do zarzucenia – wyjaśnił prezes PZPN.

Zobacz również: Były podopieczny krytycznie o kandydaturze Probierza. “Bądźmy poważni”

Komentarze

Na temat “Kulesza po zwolnieniu Santosa: nie mam sobie nic do zarzucenia

Prezes PZPN do bledu sie nie przyzna. Mozemy tylko domniemac co bylo bledem z jego strony. Mysle, ze jesli po ludzku czuje jakiekolwiek zaniedbanie ze swojej strony to drugi raz do tego nie dopusci. Relacje na linii PZPN – SELEKCJONER / SELEKCJONER – ZAWODNICY / PZPN – ZAWODNICY / ZAWODNICY WOBEC SAMYCH SIEBIE musi stac na lepszym poziomie. Nie oceniajmy kadry po wyniku, bo na ten wynik ma wplyw wiele czynnikow.