- W meczu z Wyspami Owczymi zadebiutował Patryk Peda
- Defensor reprezentacji Polski zebrał bardzo dobre oceny
- W rozmowie z Super Expressem Marek Koźmiński uspokaja kibiców wychwalających 21-latka
“Najlepiej byłoby te rozmowy wyciszyć”
W swoim pierwszym meczu w roli selekcjonera reprezentacji Polski Michał Probierz zaskoczył, stawiając od pierwszych minut na debiutującego Patryka Pedę. Jego występ z Wyspami Owczymi był na tyle poprawny, że zebrał po nim bardzo dobre recenzje. Choć na co dzień 21-latek gra na trzecim poziomie rozgrywkowym we Włoszech, na boisku nie dało się odczuć różnic między nim a pozostałymi kadrowiczami.
W temacie młodego defensora uspokaja Marek Koźmiński, który chciałby zobaczyć, że ten w kolejnych miesiącach będzie w stanie utrzymać swoją dyspozycję. Przywołuje przykład Sebastiana Walukiewicza, który po imponującym debiucie radził sobie tylko gorzej.
– Debiut można ocenić pozytywnie, ale… spokojnie. To jest dla chłopaka dopiero początek w wielkiej piłce; poczekajmy na kolejne występy. Nie chcę go po meczu na Wyspach Owczych ani wywyższać, ani umniejszać. Zresztą najlepiej – dla niego samego – byłoby, aby w ogóle wyciszyć rozmowy o nim w tym momencie.
– Trzy lata temu w Lidze Narodów świetny mecz przeciwko Włochom zagrał Sebastian Walukiewicz. Grał fenomenalnie, nakrył czapką włoski rywali, a potem… wpadł w czarną dziurę, z której do dziś nie potrafi wyjść. Jego ostatnie występy ligowe były słabe bądź bardzo słabe. Powołanie od selekcjonera dostał chyba bardziej na zachętę, niż z powodu faktycznych zasług boiskowych – uważa polski działacz.
Zobacz również: Dawid Szwarga dla Goal.pl: letnie transfery na pewno zaburzyły naszą organizację
Komentarze