Koźmiński: Nie udało mi się namówić Bońka [WIDEO]

Kulesza? Wygrał w niesportowej rywalizacji. Boniek? Nie wykorzystał szansy na budowę ośrodka. Polityka? Powinna trzymać się z dala od piłki. Piłkarze? Powinni umieć zabezpieczyć się tak, by mieć pieniądze po karierze. Marek Koźmiński w wywiadzie Marcina Ryszki ostro o PZPN, obecnym prezesie, całym polskim środowisku piłkarskim. Zapraszamy na wywiad od 18.

Marek Koźmiński gościem Marcina Ryszki w programie Oko w Oko
Obserwuj nas w
Na zdjęciu: Marek Koźmiński gościem Marcina Ryszki w programie Oko w Oko
  • Marek Koźmiński był gościem Marcina Ryszki w programie “Oko w oko”
  • Były kandydat na prezesa PZPN ma wiele zarzutów do obecnego prezesa PZPN Cezarego Kuleszy
  • Koźmiński żałuje również, że nie udało mu się namówić Zbigniewa Bońka na wybudowanie nowej siedziby oraz na zakup ośrodkowa piłkarskiego

Pełny wywiad Marcina Ryszki z Markiem Koźmińskim w programie “Oko w oko”:

“Nie udało się namówić Bońka”

Marek Koźmiński o tym, co nie udało się podczas kadencji Zbigniewa Bońka:
– Nie udało mi się namówić prezesa Bońka, a byłem blisko, na wybudowanie siedziby, ani nie udało mi się namówić na kupienie ośrodka piłkarskiego. W konsekwencji tego, co ostatnio słyszeliśmy, tych wydawanych potencjalnych milionów… Za niewspółmiernie dużo mniejsze pieniądze można było mieć siedzibę przy Stadionie Narodowym. Tam jest działka, zaczęliśmy procedurę z miastem Warszawą i z Centralnym Ośrodkiem Sportu… Kwestia obiektów: dawne obiekty Groclinu, w ich sprawie mieliśmy spotkanie w Katowicach zostało zakończone pewną kwotą. Dziś z perspektywy się uśmiecham, bo to byłby genialny biznes. Są to rzeczy, które uważam za coś, co się nie udało, a to byłyby milowe kroki do przodu.

Kulesza krytykuje Kuleszę

Marek Koźmiński o wyborach na prezesa PZPN:
– Jeżeli mówimy o tym, że chcemy prowadzić najważniejszy polski związek sportowy, jeżeli chcemy coś takiego robić publicznie, no to powinniśmy – w związku z tym, że wybiera bardzo wąskie gremium – powinniśmy zrobić tak jak to się dzieje w zwykłych wyborach: ludzie idą do telewizji, mediów sportowych, prasy. Są dyskusje, debaty. To wszystko jest. Wtedy nie był nic. Zostało to wszystko ucięte. Była to decyzja wąskiego grona osób, żeby nie doprowadzić do żadnej konfrontacji między Koźmińskim a Kuleszą, bo być może opinia publiczna coś za dużo by się dowiedziała, może opinia publiczna wyrobiłaby sobie pewne zdanie… Dlatego według mnie to nie fair, bo mój konkirent wręcz obdzwaniał pewne kluby – nie przychodźcie na spotkania z nim, nie róbmy tego… Miała być debata w TVP. Wtedy dyrektor Szkolnikowski dostał telefon, żeby to absolutnie zrzucić z anteny. To nie była przegrana sportowa, bo sportowcy wychodzą na arenę.

Marek Koźmiński o upolitycznianiu związku, a także budowie ośrodka:
– Mam nadzieję, że związek będzie się odpolityczniał, bo to jest najgorsza możliwa rzecz, żeby organizacja sportowa była podłączona do pewnej formy kroplówki, która jest dawkowana bardziej albo mniej w zależności, jak kto komu będzie klaskał. (…) Jestem obywatelem tego kraju. Kocham piłkę nożną. Pracowałem w PZPN, ale ja nie do końca się zgodzę, żebyśmy my wszyscy, jako podatnicy, nie znaleźli lepszego kierunku na tak duże środki jak ośrodek PZPN. Jest dużo kwestii zdrowotnych, które trzeba poprawić, osób, które naprawdę potrzebują tych pieniędzy. Można mnożyć wiele przykładów. Piłka potrzebuje, ale piłka jest bogata. Przeskalowanie tego, co polski związek potrzebował, po prostu nie ma sensu.

Tylko u nas

“Zejść w odpowiednim momencie”

Marek Koźmiński o karierze piłkarza:
– Sportowiec musi umieć zejść ze sceny w odpowiednim momencie, z odpowiednią klasą. Bardzo często tak się nie dzieje. Skoro dzisiaj w piłce jest tyle pieniędzy, to w moim odczuciu ma obowiązek, aby rozsądnie zarządzać swoją karierą również w kwestii ekonomicznej. Bo jak się skończy grać, te pieniążki absolutnie się przydadzą.

Komentarze