Jerzy Brzęczek: Brak gry w klubie nie oznacza automatycznego braku powołania

Jerzy Brzęczek
Obserwuj nas w
fot. Grzegorz Wajda Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek

Selekcjoner Jerzy Brzęczek wziął udział w konferencji przed listopadowym zgrupowaniem reprezentacji, w trakcie którego Polaków czekają trzy pojedynki. Mecz towarzyski przeciwko Ukrainie, a także dwa starcia w ramach Ligi Narodów: przeciwko Bośni i Hercegowinie, a także Holandii. Poniżej najważniejsze wypowiedzi selekcjonera.

Czytaj dalej…

Czy przez koronawirusa ktoś opuścił zgrupowanie? Wszystko się może zmienić z dnia na dzień, na dziś wiem, że nie przyjedzie Drągowski i Kądzior, na badaniach obecnie jest Kamiński, dlatego powołaliśmy Przemka Płachetę. Na ten moment nie mamy więcej informacji o zmianach. W sztabie też jest jedna zakażona osoba, która współpracuje z nami w formie online.

Czy ostatni okres jest najlepszym okresem kadry za pana kadencji? Ja tak nie uważam. Jedno zgrupowanie nie może zmienić postrzegania kadry. Ostatnie dwa lata nie były na pewno łatwe, ale rzeczą podstawową dla mnie jest wywiązywanie się z zadań, jakie były przed nami stawiane, czyli awans na mistrzostwa Europy, to osiągnęliśmy. Mieliśmy w tych eliminacjach dobre, jak i słabsze spotkania, co jest rzeczą naturalną, ale przede wszystkim byliśmy skuteczni. Drugim zadaniem było wprowadzenie nowych, młodych zawodników i myślę, że ta mieszanka doświadczenia z młodością, która zaczyna wkraczać do reprezentacji, dodaje nam nieobliczalności, powiewu świeżości. Każde następne zgrupowanie musi być jednak potwierdzeniem naszej drogi, jaką sobie wytyczyliśmy.

Czy przewiduje pan grę trzema stoperami? Nie zamieramy eksperymentować z ustawieniem w defensywie. Na dzień dzisiejszy będzie to ustawienie w czwórce obrońców.

Czy jeśli zawodnik nie będzie grał w klubie lub będzie dostawał bardzo mało minut, pojedzie na mistrzostwa Europy? Do Euro mamy trochę czasu, ten rok wiele wywrócił do góry nogami, ale jak będziemy się przygotowywać do mistrzostw Europy, będziemy patrzeć na to, czy zawodnicy występują w swoich klubach, ale nie chciałbym na dzień dzisiejszy jednoznacznie stwierdzać, że ktoś nie zostanie powołany do reprezentacji, gdy będzie miał mało minut rozegranych w swoim klubie. Są różni zawodnicy, różna jakość i te decyzje personalne, na pewno niełatwe, będą trudne. Ale myślę, że wszyscy zawodnicy walczący na zgrupowaniach pokazują jakość, tworzą atmosferę i przez to widać coraz więcej jakości. Arek Milik i Kamil Grosicki to bardzo ważne postaci reprezentacji, zawodnicy z niesamowitą jakością, ja na nich osobiście bardzo liczę. Nie mają łatwego momentu i myślę, że to zmieni się w styczniu, dlatego też zostali teraz powołani, bo jestem spokojny o ich dyspozycję i jakość.

Czy wiemy, na ile poważny jest uraz Kamińskiego? Czy zostanie na zgrupowaniu? Nie jesteśmy w stanie na to odpowiedzieć, obecnie przebywa z doktorem w szpitalu w Piekarach Śląskich i czekamy na informacje. Jest to najprawdopodobniej odnowienie się urazu, na który cierpiał przed meczem z Legią w Warszawie. Mam nadzieję, że nie jest on na tyle poważny, by wykluczył go z treningów i meczów, ale wydaje się to mało prawdopodobne, by był do naszej dyspozycji w trakcie tego zgrupowania. Po badaniach podejmiemy decyzję.

Są problemy na lewej obronie, wiemy, że Rybus ma uraz. Jeśli kontuzja wyeliminowałaby go ze zgrupowania, czy planuje powołanie Puchacza? Na pewno Puchacz zrobił znaczące postępy, bacznie go obserwujemy, zastanawialiśmy się nad powołaniem go, ale podjęliśmy decyzję, że na to zgrupowanie jeszcze nie otrzyma powołania. Jeżeli chodzi o lewą stronę, według mnie nie mamy żadnego problemu, jest coraz większa liczba zawodników, którzy grają w swoich klubach, są to zawodnicy lewonożni, bardzo mnie to cieszy. Wcześniej często grał na lewej obronie Bartek Bereszyński, jego gra mnie przekonywała.

Czy przeciwko Ukrainie możemy spodziewać się odpoczynku dla Roberta Lewandowskiego? Na pewno ci zawodnicy, którzy grają w Lidze Mistrzów oraz Lidze Europy i mają dużo spotkań w klubach, w środę będą mieli odpoczynek. Nie tylko Robert Lewandowski

Powołanie otrzymało trzech napastników. Czy na Euro również pojedzie ich tak niewielu? Mamy trzech snajperów, trzech wspaniałych napastników. Na dzień dzisiejszy zakładamy, że na Euro pojedziemy z nimi jako jedynymi napastnikami.

Czy Walukiewicz będzie grać regularniej w kadrze? Cieszę się z tego, jak zaprezentował się Walukiewicz na zgrupowaniu październikowym i na pewno jest to zawodnik będący w rywalizacji do pierwszego składu, ale na dziś duet Glik-Bednarek, który jest zgrany i zahartowany, jest parą numer jeden, ale to nie znaczy, że Walukiewicz nie ma szans na grę w pierwszym składzie.

Z kim wolałby pan zagrać w meczu otwarcia Euro, z Irlandią Północna czy Słowacją? To dwie wyrównane drużyny, prezentujące co prawda inne style gry, ale bez względu na to, z którą z nich będziemy się mierzyć, wiemy, jak zarówno ważne i trudne będzie to spotkanie, więc na dzisiaj nie wybieramy przeciwnika. Czekamy na to, kto awansuje.

Komentarze