- Fernando Santos okazał się kompletnym niewypałem na stanowisku selekcjonera
- Portugalczyk fatalnie punktował, a do tego kadrze brakowało stylu
- Reprezentanci narzekają także na relacje interpersonalne
Zamknięty w sobie selekcjoner
Fernando Santos prowadził naszą kadrę raptem w sześciu meczach, ale przez ten czas zaprezentował się na tyle słabo, że szybko został zwolniony. Poza słabymi wynikami Portugalczyk nie mógł pochwalić się ani stylem, ani wprowadzeniem młodych zawodników. Z zapowiadanego mieszkania w Polsce również niewiele było. Po czasie reprezentanci Polski zaczęli się skarżyć na relacje interpersonalne z byłym selekcjonerem. Jednym z nich jest Mateusz Łęgowski, który mówi o tym na łamach “sport.tvp.pl”.
– Jeśli chodzi o mnie, to na przykład nie zamieniłem słowa z trenerem Santosem. Trener mniej rozmawiał, ale też każdy funkcjonuje zupełnie inaczej. Trener Probierz jest otwarty na nas, chce pomagać zawodnikom. Ja też jestem osobą, która lubi dużo mówić. Kiedy przyjeżdżam na kadrę, kontakt ze strony selekcjonera jest dla mnie ważny – powiedział gracz Salernitany.
Czytaj więcej: Ekspert nie bierze jeńców. “Kibicom proponuję zejść na ziemię”
Komentarze