- Radosław Majecki doznał urazu w meczu z KAS Eupen
- Bramkarz Cercle Brugge został zaatakowany przez Djeidiego Gassamę
- Teraz czeka go sześciotygodniowa przerwa od gry
Radosław Majecki w pierwszej połowie sobotniego meczu KAS Eupen – Cercle Brugge zderzył się z napastnikiem gospodarzy, Djeidim Gassamą, i po zmianie stron już nie wrócił na boisko. Sytuacja z udziałem golkipera wyglądała na niesamowicie niebezpieczną dla interweniującego Polaka, który został trafiony korkami rywala w klatkę piersiową. Mimo tego piłkarz ekipy z Kehrweg-Stadion nie został napomniany przez sędziego za to zagranie, a system VAR nie zwrócił uwagi arbitrowi prowadzącemu tamto spotkanie, którym był Bram van Driessche.
Efektem brutalnego ataku Gassamy jest stosunkowo poważna kontuzja odniesiona przez dwukrotnego reprezentanta Polski wypożyczonego z AS Monaco. Majecki doznał naderwania mięśnia klatki piersiowej i będzie pauzował co najmniej sześć tygodni. – To duża strata. Będziemy musieli radzić sobie bez Radka w nadchodzących tygodniach, ale jednocześnie odczuwamy ulgę, że wrócił do domu i może rozpocząć rehabilitację” – powiedział dyrektor sportowy Cercle, Carlos Avina.
Cercle w komunikacie opublikowanym w związku z urazem 23-latka dodało także, że “żałuje, że sędzia i VAR nie podjęli wystarczających działań w celu ochrony integralności zawodnika”. – Nie rozumiemy, dlaczego VAR nie interweniował. W przeszłości zawsze podchodziliśmy do sędziów i Działu Sędziowskiego w konstruktywny sposób. Rozumiemy, że ich praca staje się trudniejsza ze względu na szybkość i ewolucję gry. Jednak niepokojące jest to, że tydzień po tygodniu popełniane są błędy, które psują wizerunek i reputację naszej ligi. Składamy skargę do Działu Sędziów i oczekujemy wyraźnego sygnału – zakończył Avina.
Komentarze