- Santos Gate to sprawa, która budziła ogromne zainteresowanie w niedzielę
- Portugalski selekcjoner reprezentacji Polski według medialnych doniesień miał prowadzić tajne negocjacje jednym z klubów arabskich
- Na temat opiekuna Biało-czerwonych krytycznych słów nie szczędził Kamil Kosowski w felietonie dla Przeglądu Sportowego Onet
“Czy coś dobrego wprowadził Santos?”
Polski Związek Piłki Nożnej miał ciężko niedzielę. Po spekulacjach medialnych związanych z tym, że Fernando Santosa może wkrótce przejąć stery nad arabskim Al Shabab, zrodziła się panika. Z kolei na temat Portugalczyka kilka zdań w swoim materiale poświęcił były reprezentant Polski.
“Popatrzmy na wyniki. Czy coś dobrego wprowadził Santos? Czy wyniki są polepszyły? Czy nasza gra uległa zmianie? Nie! Nie możemy też mówić o tym, że w Polsce nie mamy trenerów. Czy selekcjonerem zostałby Papszun, Skorża lub Michał Probierz, Marcin Brosz lub Jan Urban – patrząc na eliminacje z każdym z tych trenerów byłoby po prostu lepiej. Prawdopodobnie też każdy nich po blamażu w Kiszyniowie straciłby pracę, albo miałby postawione bardzo mocne ultimatum, takie, że grunt już by się mocno palił pod ich nogam” – napisał w swoim felietonie Kamil Kosowski.
“To jest jednak wszystko w sferze naszych przemyśleń i rozważań, bo tak naprawdę nie są to potwierdzone doniesienia. Być może Al-Szabab interesuje się Santosem, ale być może także inne kluby mają na swoich listach nazwisko Portugalczyka. Najlepiej, gdyby selekcjoner zabrał głos, bo nie wiemy, czy on w ogóle jest zainteresowany podjęciem takiej pracy i zrezygnowaniem z prowadzenia Biało-czerwonych. To tylko nasze gdybanie i przypuszczenia, które nie są istotne, bo możemy się całkowicie mylić” – uzupełnił ekspert i komentator CANAL+.
Czytaj więcej: Kulesza reaguje na doniesienia. Co z Santosem? “Mam ważny kontrakt i nic się w tej sprawie nie zmieniło” [AKTUALIZACJA]
Komentarze