Kamil Kosowski: Musimy mieć jakieś DNA
Mistrzostwa Europy 2024 w Niemczech powoli wkraczają w decydującą fazę. Reprezentacja Polski już po drugim spotkaniu w fazie grupowej straciła wszelkie szanse na awans do 1/8 finału. Biało-czerwoni w meczu o honor zremisowali z Francją (1:1) i zakończyli Euro z dorobkiem jednego punktu.
Kamil Kosowski podsumował rozczarowujące występy Polaków. Podkreślił, że inne drużyny, takie jak Turcja, Ukraina, Rumunia, Gruzja, Szwajcaria i Austria, były lepiej zorganizowane taktycznie i miały ciekawszy pomysł na grę. – Fajnie pokazaliśmy się w sparingach, ale pojechaliśmy na turniej i nic nie stało na przeszkodzie, żebyśmy zremisowali z Holandią i wygrali z Austrią – przyznał. – Michał Probierz chyba zbyt krótko jest selekcjonerem, byśmy dostrzegli jego pomysł – dodał.
– U nas jest jeden remis i nagle huraoptymizm: “Teraz zawojujemy świat”. No nie. Patrząc na styl, przygotowanie fizyczne i taktyczne – wyżej wymienione zespoły po prostu nas zjadły, choć wcale nie mają lepszych piłkarzy – stwierdził.
Trzykrotny mistrz Polski z Wisłą Kraków zauważa, że należy dać czas obecnemu selekcjonerowi, ale jednocześnie trzeba od niego wymagać. – Naprawdę musimy mieć jakieś DNA. Bądźmy jacyś! My musimy mieć plan, wiedzieć, jak reagować, nie bać się mocnych rywali. Jestem przekonany, że ten pomysł jest, ale gdyby go nie było, trzeba byłoby zatrudnić kogoś z takim planem – zaznaczył.
Sprawdź ostatnie materiały wideo związane z Ekstraklasą
Komentarze