Reprezentacja Polski przegrała w środowym spotkaniu eliminacji do Mistrzostw Świata w Katarze 1:2. W drugiej połowie na boisku pojawił się Kamil Jóźwiak, dzięki któremu Biało-czerwoni zaprezentowali się lepiej. Zawodnik wyjaśnił, że było ustalone z trenerem Paulo Sousa, że ma pojawić się na boisku na podmęczonego przeciwnika.
W pierwszej połowie Polacy oddali pole gry
Kamil Jóźwiak to bez wątpienia jeden z największych wygranych marcowego zgrupowania polskiej ekipy. Poniżej pewnego poziomu gra 22-latka w żadnym z trzech meczów nie spadła. Po zakończeniu starcia na Wembley zawodnik przedstawił swoją ocenę na temat konfrontacji z Synami Albionu.
– Byłbym bardziej zadowolony ze swojej gry, gdybyśmy utrzymali wynik 1:1 do końca. Wydaje mi się, że sprawiliśmy trochę kłopotów Anglikom. Oczywiście oni też wypracowywali sobie sytuacje, ale my również je mieliśmy. Między innymi po podaniu moim, czy po zagraniu Bartosza Bereszyńskiego. Mogły paść z tego bramki. Szkoda, że po takiej drugiej połowie opuszczamy Wembley bez nawet punktu – mówił Kamil Jóźwiak przed kamerą TVP Sport.
Największy wygrany marcowego zgrupowania
Dla wielu zaskoczeniem było to, że piłkarz Derby County nie zagrał w wyjściowym składzie. Zawodnik był jednak na to przygotowany.
– Rozmawiałem z trenerem. Przekazał mi, że to może być ważne, abym wszedł na boisko w drugiej połowie i ożywił zespół. Nie wiem, jakby to wyglądało, gdybym grał w pierwszej połowie. Na pewno jednak chłopaki zostali w niej sporo zdrowia na placu gry, bo to Anglicy częściej utrzymywali się przy piłce. Trener wiedział jednak, że zrobi się trochę miejsca na pojedynki jeden na jeden. Wydaje mi się, że staraliśmy się to dobrze wykorzystać – kontynuował piłkarz.
Swoje kolejne spotkania reprezentacja Polski rozegra w czerwcu tuż przed Euro. W meczach kontrolnych rywalami podopiecznych Paulo Sousy będą: Rosjanie i Islandczycy.
Komentarze