Jerzy Dudek: Nie wszystko można zwalić na trenera. Piłkarze też mają duże pole do popisu [NASZ WYWIAD]

Polska wygrała dwa pierwsze mecze eliminacji mistrzostw świata, ma komplet punktów, nie straciła nawet gola, ale... Michał Probierz i piłkarze i tak zostali mocno skrytykowani. A jak sytuację widzi i ocenia Jerzy Dudek? Legendarny bramkarz udzielił specjalnego wywiadu goal.pl

Jerzy Dudek
Obserwuj nas w
DPPI Media Alamy Na zdjęciu: Jerzy Dudek

Niby tabela się zgadza, ale…

To były gorące dni z reprezentacją Polski. Choć głównie poza boiskiem, w trakcie publicznych dyskusji. Zwłaszcza po meczu z Litwą (1:0) mocno dostało się Michałowi Probierzowi i jego drużynie. Po piątkowej mordędze ze świecą można było szukać kogoś, kto wziąłby w obronę selekcjonera.

Mecz z Maltą (2:0)? Też daleko do zachwytów, choć wyglądało to już nieco lepiej. Problem jednak pozostaje, a pytań jest mnóstwo. Czy temu marnemu stylowi winny jest tylko Probierz? Co będzie, gdy zabraknie Lewandowskiego? Czy to możliwe, że w tak dużym kraju jak Polska nie ma talentów? Z tymi pytaniami, na prośbę goal.pl zmierzył się Jerzy Dudek.

Piotr Koźmiński, goal.pl: Jak oceniasz ten dwumecz z Litwą i Maltą? Krytyki jest mnóstwo, zwłaszcza dotyczyła pierwszego meczu.

Jerzy Dudek, były reprezentant Polski, gracz Sokoła Tychy, Feyenoordu, Liverpoolu i Realu Madryt:

Krytyka zawsze będzie spadać na selekcjonera. Co by nie mówić, jesteśmy ambitnym narodem, każdy ma swoją mocną opinię. Jedni są zadowoleni ze zwycięstwa, ale inni nie, bo żądają lepszej gry. Oczywiście, ta krytyka ma sens, choć w wielu wypadkach jest przesadzona. Wiadomo, że budowanie kadry to proces. Ciężko w przypadku kadry mówić o trenowaniu zawodników, to bardziej selekcja. Jak tak patrzyłem na te dwa mecze, to jakiś tam szkielet drużyny jest. Natomiast to co mi się rzuciło w oczy, w przypadku czego wciąż miałbym pytania do Michała to fakt, że on tak niespodziewanie zarządza tymi nazwiskami. Frankowskiego rzucił na lewą stronę podczas gdy masz Kamińskiego do sprawdzenia. Później wracasz do Frankowskiego na prawą, a przecież masz Casha, którego pewność siebie trzeba budować w reprezentacji.

Grupę mamy bardzo łatwą. Tu powinien być komplet punktów. Pierwszy poważny mecz czeka nas we wrześniu, z Holandią. Natomiast każda strata punktów z takimi przeciwnikami jak Finlandia, Litwa czy Malta byłaby ogromną tragedią i wielkim wstydem. Natomiast chcemy grać lepiej. To zrozumiałe. Musimy pod tym względem być ambitni, musimy nad tym pracować. Żeby ten styl wyglądał po prostu lepiej.

Ale widzisz jakiś postęp za kadencji Michała Probierza?

Każdy chciałby odmładzać skład, wprowadzać nowych piłkarzy. Widzieliśmy choćby ostatnio w reprezentacji Anglii 18-letniego Lewisa-Skelly, który strzelił gola. Ale u nich tych talentów nie brakuje, a my takich graczy nie mamy. I to już nie jest wina trenera. To wina szkolenia, związku. Trzeba odpowiednio tym wszystkim zarządzać, żeby ci zawodnicy podejmowali odpowiednie decyzje. W Anglii też było kiedyś ciężko, duża konkurencja ze strony zagranicznych zawodników, więc młodym Anglikom nie było łatwo. Ale nastąpiły duże inwestycje, rzędu 100 milionów funtów w rożnego rodzaju akademie sportowe. David Beckham też bardzo mocno był w to zaangażowany. Dziś z tego tytułu Anglicy czerpią duże korzyści. My też byśmy chcieli, żeby po 1,5 roku kadencji Michała Probierza średnia wieku w kadrze była 21-22 lata. Ale widać, że to się nie da. Że takich zawodników nie ma. Nawet jak już pojawił się Urbański, to przestał grać. Gdzieś te decyzje ze zmianą klubu, menedżerskie, były nietrafione. Wróciliśmy do tego składu, który był, do doświadczonych zawodników. Mamy w zasadzie jedną zmianę, w bramce, Skorupski za Szczęsnego. A tak to jest to ten sam zespół, który widzieliśmy za poprzednich selekcjonerów.

Ale czy widać progres?

Miejmy nadzieję, że nadejdzie. Z takimi przeciwnikami jak ostatnio można wygrywać indywidualną jakością graczy. Litwa była bardzo dobrze zorganizowana, a Malta dużo czerpała z naszego podejścia. Luźnego, swobodnego. Wiadomo było, że ten mecz wygramy, natomiast 2:0 to wygrana na takim minimalizmie. Ciężko tu więc mówić o jakimś progresie. Chcielibyśmy większej kontroli gry, a nie rozstrzygania zrywem, jedną akcją. Moim zdaniem wciąż szukamy tego progresu. Generalnie musi być z naszej strony jeszcze większa intensywność. A czasami tego nie ma.

“Plusy? Atmosfera i powrót Modera”

Plusy kadencji Michała Probierza?

Dużym plusem jest to, że ta grupa wygląda jakby była razem. Jest jedność. Widzę na filmikach na Łączy Nas Piłka, że atmosfera jest dobra, a to jest baza do tego, aby zawodnikom dobrze się grało. Moder wrócił na właściwe tory, to też duży plus. Trochę mi szkoda tych młodych. Urbańskiego zwłaszcza. Szkoda, że zawodnicy podejmują takie decyzje co do transferów. Trójka obrońców zaczyna funkcjonować, ale w dalszym ciągu szukamy liderów. Patrzyliśmy na mecz z Maltą i pod nieobecność Lewego moim zdaniem widać było większą pracę innych piłkarzy, nie byli tacy “przytłumieni”. Pod jego nieobecność mieli szansę pokazać swoje umiejętności. Potem wszedł Lewy i znów wszystko się kręciło wokół niego. Jak był rzut wolny, to od razu wziął go Robert mimo że może Świder miał ochotę ustrzelić hat tricka. Widzę plusy, że pod nieobecność Lewego inni zawodnicy są w stanie trochę bardziej świecić.

A gdyby to od ciebie zależało, to pozwoliłbyś Probierzowi pracować dalej? Tomasz Hajto w Cafe Futbol przyznał, że namawiał Cezarego Kuleszę do wyrzucenia Probierza i zastąpienia go Rogerem Schmidtem, niemieckim trenerem…

Słyszałem. To takie opinie Tomka, że ma trenera, tylko ten trener jeszcze o tym nie wie, że on go ma. Pamiętajmy w jakim świecie żyjemy. Szybkiej informacji, newsów, kontrowersji. Następnego dnia tych kontrowersji już nie ma, bo trzeba wykreować kolejne. Tak ten świat działa. Rzadko wchodzimy w merytorykę. Tu jest duże pole do zastanowienia. Czy chcemy merytorycznie rozmawiać o piłce, czy tylko rzucać hasła, które się poniosą. Żyjemy w świecie clickbaitowym. Te kanały, które są merytoryczne, to nie mają zasięgów.

A co do przyszłości Probierza. Pierwszym, który powinien się wypowiedzieć czy ta kadra mu się podoba, to Cezary Kulesza. Bo to on zatrudnił Michała. Każdy z nas może mieć swoją opinię, ale najważniejszy w tym biznesie jest prezes związku. Zatem to Kulesza i ewentualnie dyrektor sportowy powinni odpowiedzieć na to pytanie. Ja na przykład nie kupuję tego, że skoro mamy EURO U 21, to nie możemy brać z tej kadry zawodników. Priorytetem zawsze powinna być pierwsza reprezentacja i tego powinniśmy się trzymać.

Chwaliłem Michała w pewnym momencie, że jest trenerem, który szuka młodych zawodników i daje im szansę. Przykładem jest wspomniany Urbański. Chciałbym więcej widzieć takich młodych zawodników. Ale musimy też pamiętac o jednym: młodzież potrzebuje więcej czasu, żeby zaistnieć. Nie można po 2-3 meczach gości od razu niszczyć. Oni inaczej reagują. Mają wyższe mniemanie o sobie, trzeba mieć do nich specjalne podejście, więcej z nimi rozmawiać. Nie można się na nich obrażać.

Część krytyków podkreśla, że nie za wszystko można winić Probierza, że przecież grają ostatecznie piłkarze i oni są współodpowiedzialni jak coś nie gra.

Ja od kilku lat mówię, że zawodnicy muszą brać ciężar na siebie. Zwalanie, czy szukanie alibi, że trener czegoś nie zrobił, nie dopilnował, nie zrobił zmian. To nie fair. Piłkarze też muszą wziąć na siebie dużą odpowiedzialność. Wszyscy jadą na tym samym wózku. Nauczyłem się tego w Anglii, tam ta solidarność jest bardzo mocna. Jeden drugiego musi bronić. Trener musi pomagać drużynie w trudnych momentach. Ale zawodnicy na boisku też muszą czuć tą odpowiedzialność. Jedno bez drugiego nie będzie funkcjonować. Zawodnicy mają tu jeszcze duże pole do popisu.

Talenty wyjeżdżają za wcześnie

Niektórzy przewidują, że gdy Lewandowski zejdzie ze sceny, to jako reprezentacja wrócimy do piłkarskiego średniowiecza. Też masz takie obawy?

Nie wierzę, że w tak dużym kraju nie ma talentów. Musimy chyba zorganizować okrągły stół zainteresowanych stron i odpowiedzieć sobie na pytanie w którą stronę nasza piłka ma iść. Czy na przykład jesteśmy zadowoleni z tego, że piłkarze tak szybko opuszczają naszą ligę? A potem często nie grają? Nie rozumiem dlaczego polscy zawodnicy wyjeżdżają w momencie, gdy jeszcze tu mają szansę na rozwój. Po co tak szybko szukać szczęścia na Zachodzie, gdy tam będziesz musiał zaczynać od zera? Wielu naszych zawodników wyjeżdża nie będąc na to gotowym. I przez to talenty nam przepadają.

I teraz kolejne pytanie: skąd takie szybkie wyjazdy? Czy to wina agentów, którzy szukają szybkiego, łatwego zarobku, łapiąc kontakty nie w tych miejscach, gdzie powinni? Czy to wina klubów, które wolą szybko sprzedać zawodników, bo się boją, że za pół roku już ten gracz nie będzie miał takiej formy i nie zarobią tych 3-4 milionów. To na pewno wymaga dyskusji. Trzeba o tym rozmawiać. Nasze kluby też błądzą. Jedne inwestują w zawodników, inne we własne talenty. Wydaje się, że pieniądze są w polskich klubach. Może jest ich nawet za dużo? Może powinniśmy wrócić do boisk asfaltowych, żwirowych, żeby wykuć trochę więcej charakteru? Bo wydaje mi się, że tych charakterów właśnie tym piłkarzom brakuje. Charakterów, które znamy z poprzednich reprezentacji, które zbudowały dobrą opinię o polskiej piłce. Teraz tego trochę brakuje.

A jak twoje zdrowie? Bo w ostatnim meczu legend Liverpolu zszedłeś z boiska z kontuzją.

Naderwałem mięsień, to mnie wyłączy na 4-5 tygodni. Ale poradzimy sobie. Mecze legend piłkarskich są super. Zwłaszcza w Liverpoolu. To wspaniała społeczność, bardzo zjednoczona. Jeżeli mamy tego typu mecz, który pomoże lokalnej społeczności, to wszyscy się stawiają. Pomimo tego, że czasem trzeba poświęcić swoje zdrowie. Są ważniejsze rzeczy na świecie niż kontuzja Jerzego Dudka czy innego piłkarza. Bo tam każdy dostaje kontuzji. Zebraliśmy na tym meczu kolejny milion funtów, który pomoże w edukacji lokalnej społeczności, pomoże w różnych projektach. To też przykłady, które warto naśladować.





Komentarze