- Reprezentacja Polski zawiodła oczekiwania kibiców w niedzielny wieczór
- Po spotkaniu kilka słów wyraził przed kamerą Polsatu Sport selekcjoner Biało-czerwonych
- Portugalczyk przekonywał, że cały czas jest gotowy, aby pracować z polską ekipą
Fernando Santos nie ma w planach podać się do dymisji
Reprezentacja Polski pod wodzą Fernando Santosa straciła wszystkie atuty, którymi wyróżniała pod batutą Czesława Michniewicza. W trakcie mundialu Biało-czerwoni nie imponowali w ofensywie, ale byli bardzo solidni w obronie. Portugalczyk natomiast przekonywał po spotkaniu, że jeszcze nie wszystko stracone.
– Weszliśmy w mecz bardzo dobrze. Anulowany gol był momentem przełomowym. Później padła bramka, która się zdarza. W drugiej połowie wchodzimy dobrze w mecz. Mamy sytuacje. Najlepszą ma Kuba Kamiński, której nie wykorzystujemy. Następnie straciliśmy kolejną bramkę, ale nie traciliśmy głowy. Walczyliśmy do końca. Nie można wszystkiego zwalić na szczęście, czy pecha, ale nie zasłużyliśmy dzisiaj na porażkę – mówił Fernando Santos przed kamerą Polsatu Sport.
W kontekście walki o awans na mistrzostwa Europy nie wszystko jest już w nogach polskich zawodników. Zdaje sobie z tego sprawę opiekun Biało-czerwonych. – Nie mam pewności i jej nigdy nie ma, ale wciąż wierzę w powodzenie misji. Nie zamierzam rezygnować i chcę kontynuować pracę, bo wierzę, że jeszcze można awansować na Euro 2024 – przekonywał Portugalczyk.
Po starciu z Albanią na głowę trenera reprezentacji Polski spadła lawina krytyki. Na ten temat głos też zabrał Fernando Santos. – Taki jest futbol. Wygrywałem wiele tytułów, ale rozumiem krytykę. Jestem cały czas do dyspozycji. Jeśli prezes uzna, że potrzebna jest zmiana, to ja się z tym pogodzę – powiedział selekcjoner Biało-czerwonych.
– To jest trudny moment przebudowy drużyny. To trochę trwa. Jednym z celów jest awans na Euro i to jest wciąż możliwe, chociażby przez play-offy. Ja w to cały czas wierzę – uzupełnił Fernando Santos.
Fernando Santos powinien zostać zwolniony przez Cezarego Kuleszę?
- Tak, bo trener nie został dopasowany do mentalności drużyny
- Nie, bo nie widać odpowiedniego następcy
- Niech władze PZPN robią, co chcą. Ich piaskownica, ich zabawki
Komentarze