- Zdaniem Dariusza Dziekanowskiego Michał Probierz nie wykorzystał dobrze czasu, który dostał, ale z drugiej strony “Dziekan” nie ma wątpliwości, że trener zostanie na stanowisku
- Była gwiazda reprezentacji Polski jest zdania, że również poza boiskiem nie wszystko ostatnio było jak trzeba. Chodzi mu głównie o “słynne” selfie z Cristiano Ronaldo
- Jeśli piłka ma być jak widowisko teatralne, to były gracz Legii uważa, że widowiska serwowane przez zespół Probierza nie są najlepszym wyborem
Słowo “porażka” ciągnie się za nami już długo
Dariusz Dziekanowski w reprezentacji Polski rozegrał 63 spotkania, w których strzelił 21 goli. Brał udział w mistrzostwach świata (1986), był królem strzelców Ekstraklasy, a z Legią sięgał po mistrzostwo Polski i Puchar Polski (z Widzewem również). Jako asystent pracował w sztabie Leo Beenhakkera, a od wielu lat jest też ekspertem telewizyjnym.
Goal.pl zapytał jakie legendarny piłkarz ma zdanie o obecnej kadrze i trenerze Michale Probierzu. Strzelec 81 goli w polskiej Ekstraklasie ocenił dla nas dotychczasową pracę selekcjonera i starania jego drużyny.
Piotr Koźmiński, Goal.pl: Ciężko się rozmawia ostatnio o polskiej reprezentacji, ale spróbujmy najpierw poszukać pozytywów. Widzi pan takie?
Dariusz Dziekanowski: W szerszej perspektywie nie bardzo. Bo słowo “porażka” ciągnie się za nami już dość długo, to nie jeden, czy dwa mecze. Za kadencji Michała Probierza mieliśmy już trzy etapy. Eliminacje EURO, finały EURO i Liga Narodów. W eliminacjach nie potrafiliśmy wygrać u siebie z Mołdawią czy Czechami. Na EURO pojechaliśmy po wygranych karnych w barażu. W finałach odpadliśmy już po drugim meczu, jako pierwszy zespół z całej imprezy. Przegraliśmy też z kretesem Ligę Narodów. No to gdzie tu pozytywy? Owszem, trochę na siłę, jeśli chodzi o mecz ze Szkotami, to dobrze zagrał Skorupski, momentami Zalewski, Zieliński czy Kamiński. Tyle że to się okazało za mało.
Trener Probierz zapewnia jednak, że idziemy w dobrym kierunku.
No tak. Weszliśmy na drogę, którą doszliśmy z Dywizji A do Dywizji B. Faktycznie, dobry kierunek.
Padają jednak słowa o tym, że zespół się rozwija, że trener nie zejdzie z tej drogi…
Mam wrażenie, że Michał Probierz kierował te słowa do tych, którzy mecze kadry oglądają od wielkiego dzwona. Albo do tych, którzy w bardzo nieznacznym stopniu interesują się piłką. Moim zdaniem takie słowa to lekceważenie poważnych kibiców. Przecież wszyscy widzimy jak to wygląda. Powiem tak: do teatru chodzi się po to, aby zobaczyć coś atrakcyjnego. My kibice jesteśmy przygotowani na to, że w trakcie meczu będą trudne momenty, ale wracając do tej atrakcyjności: to co proponuje nam ostatnio polska reprezentacja zbyt atrakcyjne, delikatnie mówiąc, nie jest. A jak powiedziałem wyżej, ten stan rzeczy ma charakter dość ciągły, nie zaczął się wczoraj.
Wiele osób domagało się dymisji selekcjonera. A jakie jest pańskie zdanie? Michał Probierz powinien kontynuować misję? Znając realia i kuluary, prezes Kulesza da mu kolejną szansę…
Według mnie nie ma szans na zmianę. Ten duet się nie “odspawa”. Dostali od losu szansę bycia na świeczniku razem, w tym samym czasie i z tego nie zrezygnują. Chociaż uważam, że w takiej sytuacji, tak jak trener nie powinien się kierować prywatnymi sympatiami przy powoływaniu do kadry czy ustalaniu składu, tak i prezes PZPN powinien się kierować dobrem polskiej piłki, a nie prywatnymi sympatiami. Inna sprawa, czy w obecnej konfiguracji dałoby się namówić dobrego trenera do współpracy tutaj…
Melatonina może się przydać
Kadra wzbudza ostatnio emocje nie tylko na boisku. Czytałem na WP SportoweFakty, że nie był pan fanem selfie Zielińskiego i Zalewskiego z Cristiano Ronaldo…
Oczywiście, że nie byłem! No gdzie! Nie czas i miejsce. Piotr Zieliński jest poważnym piłkarzem, kapitanem i ja oczekiwałbym od niego poważnych zachowań. Jest też piłkarzem Interu, tak? Czy jako piłkarz Interu zrobiłby sobie takie zdjęcie? Według mnie to bardziej zachowanie, które pasowałoby do początków jego kariery, a nie miejsca w którym jest teraz. Zalewski w sumie podobnie. Powiem tak: gdyby to dotyczyło na przykład Oyedele, chłopaka, który ma jakieś 100 minut gry w dorosłej piłce. Ok, wtedy mówisz mu: “Stary, nie rób tak więcej. Nie czas i nie miejsce. Nie po takim meczu” Od kapitana kadry oczekuję zupełnie innego zachowania. Dla mnie to było trochę tak jakby jadąc na mecz, 90 minut przed pierwszym gwizdkiem, piłkarze chcieli się zatrzymać i zjeść w McDonald’s. Na przykład Big Maca. Da się? No da się. Ale czy wypada? No nie.
Mało jest obecnie tych, którzy z optymizmem patrzą na przyszłość kadry w kontekście eliminacji mistrzostw świata 2026. Awansujemy na mundial, czy czekają nas ciężary?
Według mnie przed polskimi kibicami bardzo nerwowe momenty jeśli chodzi o oglądanie kadry. Zalecałbym zakup środków uspokajających na sam mecz. A potem melatoniny. Bo po tym co oglądamy to naprawdę ciężko potem zasnąć.
Komentarze