Dariusz Szpakowski: Brakuje w krytyce umiaru
Reprezentacja Polski poniosła dwie porażki na mistrzostwach Europy 2024 w Niemczech. W pierwszym meczu fazy grupowej zawodnicy Michała Probierza przegrali z Holandią (1:2), zaś w kolejnej potyczce ulegli Austrii (1:3). We wtorek Biało-czerwoni zmierzą się z Francją w Dortmundzie.
Według Dariusza Szpakowskiego, polski futbol ma tendencję do popadania w skrajności i chaotycznego podejmowania decyzji, co nie sprzyja rozwojowi. – Probierz odbudował dobrą atmosferę w reprezentacji. Przypomnijmy sobie, ile miał czasu na przygotowanie zespołu do turnieju. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, co wolimy: grać lagę i jakimś cudem wyjść z grupy, żeby zaraz odpaść, tak jak miało to miejsce w Katarze, czy próbować grać w piłkę, żeby coś zbudować. Nie ma sensu poruszać się od ściany do ściany. My już tak mamy, że wpadamy ze skrajności w skrajność. Niczego nie zbuduje się w pięć minut – zaznacza.
Komentator apeluje także o bardziej konstruktywne podejście do krytyki, zarówno wobec piłkarzy, jak i selekcjonera. Ponadto nie ma pretensji do Roberta Lewandowskiego, który wszedł z ławki w meczu z Austrią. Kapitan kadry jedna nie zmienił oblicza gry naszego zespołu.
– Rozumiem, że niektórzy spodziewali się lepszego występu, ale znowu: brakuje w krytyce umiaru. Boję się, że po erze Lewandowskiego wpadniemy w jeszcze większy marazm. Na przestrzeni ostatnich lat odeszło z zespołu kilku bardzo ważnych zawodników, a mam wątpliwości, czy następcy w stu procentach weszli w ich buty – ostrzega.
Sprawdź ostatnie materiały wideo związane z Ekstraklasą
Komentarze