- Reprezentacja Polski wpadła w zauważalny dołek, do czego nawiązał w ostatnim wywiadzie Jerzy Brzęczek
- Były selekcjoner biało-czerwonych uważa, że kadra przechodzi zmianę pokoleniową
- Trener uważa, że problemy reprezentacji można było przewidzieć z wyprzedzeniem
Brzęczek szczerze ocenił potencjał reprezentacji Polski
Fernando Santos niemal od początku przygody z reprezentacją Polski nie ma łatwej pracy. Selekcjoner załamywał ręce widząc, jak Robert Lewandowski i spółka tracili kolejnej bramki w rywalizacji z Mołdawią. Zdaniem Jerzego Brzęczka zbliżające się problemy polskiej kadry można było przewidzieć.
Były selekcjoner w ostatnim wywiadzie podkreślił, że kryzys wynika z nieuniknionej zmiany pokoleniowej.
– To kwestia zmiany pokoleniowej. Trudno przejść przez ten etap bezboleśnie zwłaszcza nowemu selekcjonerowi, który dopiero poznaje mentalność graczy. Z perspektywy czasu, Fernando Santos ma na wszystko już nieco inną optykę. Zobaczył, co dzieje się w naszej piłce od środka, jakim faktycznie potencjałem dysponujemy – stwierdził w rozmowie z redakcją WP Sportowe Fakty.
– Każdy wyciąga wnioski po fakcie, ja dziś mogę się jedynie uśmiechnąć. Już będąc selekcjonerem spodziewałem się, co może się wydarzyć w niedalekiej przyszłości. Mówiłem o potencjale drużyny, o etapie przejściowym w kadrze. Oceniający mnie mieli inne spojrzenie. Zawsze trzeba spojrzeć na to, czym się realne dysponuje. Nie zawsze mamy cierpliwość, a w piłce jest to istotne – dodał.
Brzęczek uważa, że kadra ma wciąż ogromny potencjał. Nie może jednak lekceważyć potencjalnych zagrożeń.
– Mam nadzieję, że dalej będziemy kwalifikowali się do dużych turniejów, ale musimy zachować czujność i pokorę. Nic nie jest dane na stałe – nie możemy przyzwyczajać się do dobrobytu. Dziś nie ma takiej sytuacji, że będziesz z kimś walczył na pół gwizdka. Mamy większy potencjał niż Mołdawia, ale przegraliśmy. Na horyzoncie czeka nas wiele trudnych spotkań. Oczywiście dalej mamy w drużynie świetnych graczy, nie uważam też, by nadchodził zmierzch Roberta Lewandowskiego – zakończył.
Sprawdź też: Hajto skomentował pracę Santosa. “Robi to specjalnie”
Komentarze