- Kowalewski: jesteśmy narodem który lubi narzekać
- “Sprawa premii rozbiła tę drużynę od środka”
- “To nie działa tak że, jesteś profesjonalnym piłkarzem, wychodzisz na boisko i masz zapier…”
“To nie mój styl”
Marcin Ryszka: Kiedy umawialiśmy się na rozmowę powiedział mi Pan że nie jest dobry we wróżeniu co będzie w przyszłości.
Wojciech Kowalewski: Nie lubię wracać do tego co było. Wiem, że pewnie moje wypowiedzi medialnie się nie klikają, bo nie obwiniam konkretnych nazwisk. Wiem, że dzisiaj modne jest uderzanie w jedną czy w drugą osobę, ale to zupełnie nie jest mój styl.
Fakt jest jednak taki, że przed startem eliminacji opinia w narodzie była taka, że awans to przecież tylko formalność.
I bardzo boleśnie przekonaliśmy się o tym, że tak nie było. Żeby sprawa była jasna, awans z tej grupy był naszym obowiązkiem. W wyniku różnych splotów wydarzeń eliminacje zakończyły się tak jak się zakończyły. Wszyscy na pewno jesteśmy bardzo rozczarowani, bo w ostatnich latach polska reprezentacja przyzwyczaiła nas do czegoś innego.
Pan gdzie szuka przyczyn, że wszystko poszło tak źle? Że nie udało się wywalczyć awansu?
Myślę, że to jest wszystko bardzo złożone. Jeszcze nie dawno graliśmy na mistrzostwach świata i wtedy rozmawialiśmy o słabym stylu. Jesteśmy narodem, który lubi narzekać. Teraz nie potrafimy wygrać z Mołdawią. Zawodnicy grają w kadrze dużo poniżej swoich możliwości. Myślę, że jest to spowodowane kilkoma sprawami. Przede wszystkim widać, że sprawa premii rozbiła tę drużynę od środka. Niby były rozmowy, wspólne zdjęcia na kolacji, ale to nie przyniosło efektu.
Po mistrzostwach zmienił się trener, który mógł mieć w głowie wiele planów, ale my po pierwszych minutach w Pradze przegrywaliśmy już dwiema bramkami.
To jest kolejny moim zdaniem ważny aspekt. Związek rozpoczął poszukiwanie nowego selekcjonera. Na pewno były jakieś założenia kto to ma być. Słyszeliśmy o tym, że musi to być duże nazwisko, ktoś kto w swojej karierze wygrał z drużyną narodową coś dużego. Wybrano trenera Santosa, który jednak z różnych przyczyn sobie nie poradził. Jestem zdania, że w tym momencie potrzebowaliśmy kogoś kto będzie znał naszą piłkę bardzo dokładnie. Kto będzie wstanie wyszukiwać nowych zawodników. Santos kompletnie tego nie robił. Proszę mi powiedzieć ilu nowych zawodników wprowadził do tej reprezentacji?
Zero. Dodatkowo część zawodników mówiła o nie najlepszych kontaktach z trenerem, o barierach komunikacyjnych. Pana zdaniem to ważny aspekt?
Jako trener miałem ogromną przyjemność być w sztabie Jacka Magiery w kadrze U-20 podczas mistrzostw świata. To doświadczenie pokazało mi jak rozmowa z zawodnikiem, dbanie o te relacje są ważne dla piłkarza i trenera.
Kilka dni temu Pana kolega z reprezentacji Jacek Krzynówek powiedział mi, że on jako piłkarz nie potrzebował wielu rozmów z trenerem. Krótki, czytelny komunikat i wychodził na boisko robić swoje.
Gra z Jackiem w jednej drużynie była ogromną przyjemnością. Pamiętajmy jednak, że Jacek był wiodącą postacią w klubie. Zdobywał ważne gole, grał w Europie, był pewny siebie. Grał na pozycji skrzydłowego jako zawodnik ofensywny. Myślę, że wtedy zawodnikowi może być troszeczkę łatwiej, jeśli chodzi o pewność siebie. Rozmowa z piłkarzem przede wszystkim ma zbudować u niego pewność siebie. Jeśli będzie on czuł wsparcie od trenera, wiele łatwiej będzie mu wykonywać dane zadania na boisku.
Już widzę te komentarze kibiców, że przecież to są profesjonaliści. Mają wyjść na boisko i dawać z siebie wszystko, a nie gadać o jakimś wsparciu od trenera.
To nie działa tak że, jesteś profesjonalnym piłkarzem, wychodzisz na boisko i masz zap…. To nie jest takie proste. Każde zadanie, które stawia przed tobą trener, jeśli jest dobrze wytłumaczone, ufasz trenerowi w to co robicie, jest o wiele łatwiej wykonać. Ja wierzę w to, że zawodnicy chcieli oczywiście jak najlepiej, ale w tym momencie nie byli wstanie dać więcej z siebie.
Gdzie jest prawdziwy potencjał tej reprezentacji? Z jednej strony mamy Szczęsnego, Zielińskiego i Lewandowskiego, czyli czołowych piłkarzy z mocnych europejskich klubów. Z drugiej w obronie występują Bednarek, który nie dawno spadł z Premier League i Kiwior, który nie gra w swoim klubie. Może wcale nie jest tak kolorowo jak nam się wydaje?
Ta drużyna ma swoje problemy. Na pewno musi nastąpić zmiana pokoleniowa. Trener Probierz zaledwie w czterech meczach, które rozegrał jako selekcjoner dał już szanse kilku chłopakom. Czy trener Santos próbował czegoś takiego? Oczywiście ktoś powie, że miał przecież do rozegrania eliminacje, ale w dzisiejszej piłce tak to wygląda, że trzeba stawiać na piłkarzy już w spotkaniach o punkty. Trzon tej drużyny jest. Na pewno gramy dużo poniżej swoich możliwości. Musi nastąpić wymiana niektórych zawodników, ale to już jest interes trenera Probierza.
VIDEO: Michał Probierz, czyli “zostaw, ja zrobię wszystko”
Za Pana czasów w reprezentacji nie brakowało mocnych postaci: Boruc, Żewłakow, Wasilewski, Krzynówek, Błaszczykowski, można by wymieniać dłużej. Obecnie brakuje takich naturalnych liderów.
Kiedy brakuje ci umiejętności, to nadrobić to możesz właśnie ambicją, nieustępliwością. Nie chcę żeby to zabrzmiało, że nam brakowało umiejętności, ale potencjał mieliśmy mniejszy. Trener Beenhakker zrobił coś niesamowitego z tą drużyną. On pozwolił nam uwierzyć w siebie, uwierzyć, że byliśmy wstanie wygrywać z każdym. Na boisku było to widać. Drużyna potrzebuje liderów. Kogoś kto w kryzysowej sytuacji da sygnał do walki. Tego nie da się wytypować, musi to przyjść naturalnie. Liderzy nierzadko są wykorzystywani przez trenerów. Często po przemowie jakiegoś zawodnika trener nie musi już nic mówić, bo wykorzystał do tego swojego lidera. Nie jesteśmy w środku tej drużyny i nie wiemy co się w niej dzieje.
W filmiku na “Łączy Nas Piłka” widzimy jak trener Probierz w przerwie meczu z Mołdawią krzykiem zachęca naszych do walki. Wielu z takiej przemowy się śmiało.
Widzieliśmy tylko krótki fragment wypowiedzi trenera. Nie wiemy co było wcześniej. Widocznie trener Probierz uznał, że w tym momencie drużyna czegoś takiego potrzebuje. Jeszcze raz powtórzę, że zaufanie od trenera i zbudowanie odpowiednich relacji jest bardzo ważne. Zarzucano mi, że sam wychwalam Leo Beenhakkera, a teraz krytykuje zagranicznych szkoleniowców. Trener Leo wprowadził nas na wyższy poziom. W tym momencie, w którym znalazła się Polska reprezentacja widzimy, że trener Santos sobie nie poradził. Może PZPN skupił się za bardzo na nazwisku szkoleniowca i jego osiągnięciach? Chciał pokazać, że jest wstanie kogoś takiego ściągnąć? To już jednak za nami. Skoncentrujmy się na tym co tu i teraz. Trener Probierz ma znakomity przegląd zawodników, zna ich możliwości. Dajmy mu teraz spokojnie pracować.
Komentarze