- Jerzy Brzęczek był gościem Marcina Ryszki w programie “Oko w oko”
- W rozmowie z dziennikarzem Goal.pl trener wypowiedział się na temat swojej pracy w reprezentacji Polski
- 52-latek uważa, że z perspektywy czasu coraz więcej osób docenia jego pracę w roli selekcjonera
Jerzy Brzęczek gościem Marcina Ryszki
Jerzy Brzęczek był gościem Marcina Ryszki w programie “Oko w oko”. Dziennikarz Goal.pl rozpoczął rozmowę z 52-latkiem od poruszenia jego pracy w roli selekcjonera. Niedawno minęło pięć lat, odkąd Brzęczek został mianowany na głównego trenera reprezentacji Polski. Czy był to najtrudniejszy okres w jego karierze?
– Trudno powiedzieć, czy najtrudniejszym. Na pewno był okresem intensywnym, wymagającym, z wielką presją, pozytywnymi i negatywnymi momentami. W pewnym momencie wokół mojej osoby wytworzyła się dosyć niezdrowa atmosfera. Patrząc na to z perspektywy czasu, patrząc na to, że ja byłem strasznie krytykowany, że nie wygrywaliśmy z Holandią, Włochami, Portugalią – gdzie Włosi i Portugalczycy to byli mistrzowie Europy – to teraz patrząc na wyniki naszej reprezentacji… Myślę, że to był czas, w którym następowała przemiana w reprezentacji. Część zawodników zaczęła kończyć, zaczęliśmy wprowadzać młodych zawodników do reprezentacji. To nie zawsze łatwa sytuacja. Z drugiej strony realizowaliśmy te cele. Na pewno selekcjoner reprezentacji narodowej to jest zawsze taka osoba, że w szczególności w okresie, kiedy są zgrupowania, to jest na świeczniku cały czas – powiedział Brzęczek.
“Jak odchodziłem, reprezentacja była na 18. miejscu na świecie”
Widać, że szkoleniowiec broni swojej pracy w tamtym czasie. Przekonuje też, że z perspektywy czasu coraz więcej osób docenia jego wkład w rozwój Biało-czerwonych.
– To pokazuje, że było wtedy tego [krytyki – przyp. PP] bardzo dużo. Moja książka z panią Domagalik była bardzo dobra, uważam, że to trochę moja biografia, ale też trochę opis tego, co działo się wokół mojej oceny. Myślę, że teraz, rozmawiając z dziennikarzami i ludźmi, wszyscy doceniają tę pracę z perspektywy czasu. Jak odchodziłem z reprezentacji byliśmy na 18. miejscu w rankingach światowych, teraz jesteśmy w granicach miejsca 26. W trzech ostatnich meczach eliminacyjnych doznaliśmy dwóch porażek. Ja w eliminacjach na dziesięć meczów odniosłem jedną porażkę w Słowenii. W 10 meczach straciliśmy pięć bramek, teraz w trzech meczach straciliśmy już sześć bramek. A w większości to jest ta sama drużyna, którą ja prowadziłem – wyznał trener.
Całą rozmowę możesz obejrzeć, klikając w odnośnik poniżej:
Zobacz też: PZPN reaguje ws. Fernando Santosa. Komunikat przepełniony niepewnością.
Komentarze