- Bartłomiej Pawłowski imponował w tym sezonie formą
- Piłkarz Widzewa liczył nawet na powołanie do reprezentacji
- Ostatecznie 30-latek nie doczekał się telefonu od Fernando Santosa
“Mimo wszystko cały czas liczę, że to się wydarzy”
Bartłomiej Pawłowski w niedawno zakończonym sezonie imponował znakomitą formą. Rozgrywki Ekstraklasy zakończył z bilansem dziesięciu trafień oraz czterech asyst. Przez całą kampanię był nie tylko kapitanem, ale również prawdziwym liderem Widzewa Łódź.
30-latek urodzony w Zgierzu gościł ostatnio na kanale “Po Gwizdku”. Przyznał tam, że w marcu liczył na telefon od Fernando Santosa i powołanie do reprezentacji Polski. Ostatecznie jednak nie otrzymał zaproszenia na zgrupowanie.
– Szczerze? Liczyłem na to, że przy pierwszych powołaniach znajdę się w kadrze, ale po słowach trenera odnośnie poziomu polskiej Ekstraklasy to nastawienie jest troszkę spokojniejsze. Mimo wszystko cały czas liczę, że to się wydarzy – powiedział Pawłowski.
Sprawdź także: Spadkowicz z Ekstraklasy robi porządki. Odchodzi pięciu graczy
Komentarze