Adam Nawałka po urazie kapitana: Model gry drużyny ulegnie zmianie

Kontuzja Roberta Lewandowskiego to fatalna wiadomość dla reprezentacji Polski oraz dramat samego zawodnika. W rozmowie z "WP SportoweFakty", Adam Nawałka podkreślił, że choć sytuacja jest trudna, trzeba się z nią zmierzyć.

Adam Nawałka
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Adam Nawałka

Nawałka: Dwa bardzo wartościowe mecze towarzyskie

Robert Lewandowski poleciał z reprezentacją Polski do Hanoweru. W meczu towarzyskim z Turcją (2:1) naderwał mięsień uda i czeka go kilkudniowa przerwa od treningów. W związku z tym kapitan nie wystąpi z Holandią (16 czerwca) w pierwszym meczu fazy grupowej Euro 2024. Lekarz kadry, Jacek Jaroszewski zapewnił, że sztab medyczny zrobi wszystko, aby 35-latek był przygotowany na starcie z Austrią (21 czerwca).

POLECAMY TAKŻE

Sytuacja stanowi poważny cios dla naszej kadry, a w pełni sił jest dwóch napastników – Krzysztof Piątek i Adam Buksa. Adam Nawałka mówi, że zastąpienie Lewandowskiego jeden do jednego jest niemożliwe. – To bezdyskusyjne. Jednocześnie reprezentacja musi nadal funkcjonować. Bez Roberta model gry drużyny ulega zmianie, bo doskonale tworzy on przestrzeń dla innych piłkarzy. Zadaniem sztabu jest przygotować się na różne scenariusze. I wdrożyć w takich okolicznościach nowy wariant – zaznacza.

Nawałka wyraża swoje uznanie dla obecnego trenera reprezentacji – Michała Probierza. Według niego zawodnicy obdarzyli trenera dużym zaufaniem, co jest kluczowe w zespole i osiągania dobrych wyników. Selekcjoner podejmował trafne decyzje, zwłaszcza w ostatnich meczach, co przełożyło się na pozytywne rezultaty.

– Szansę dostali także ci, którzy z różnych przyczyn nie grają wszystkich meczów w klubach, np. Jakub Kiwior czy Piotr Zieliński. Mogli poczuć rytm meczowy. Podobnie było zresztą w starciu z Turcją. Mieliśmy dwa bardzo wartościowe mecze towarzyskie – podsumował.

Reprezentacja Polski rozpocznie rywalizację na Euro 2024 w niedzielę 16 czerwca. Pierwszym meczem w terminarzu Biało-czerwonych będzie starcie z Holandią.

Komentarze