Adam Buksa: Bardzo mi przykro, że tak to się skończyło
Reprezentacja Polski w piątek rozegrała swój drugi mecz na EURO 2024. Niestety nie poszedł on po naszej myśli. Biało-Czerwoni przegrali z Austrią 1:3. Do przerwy utrzymywał się wynik remisowy (1:1), ale w drugiej odsłonie do głosu doszli podopieczni Ralfa Rangnicka, którzy dorzucili dwa trafienia.
Jednym z rozmówców TVP po końcowym gwizdku był Adam Buksa, który spędził na placu gry 60 minut. Polski napastnik wskazał kluczowy element, który zrobił różnicę w spotkaniu z Austrią. 27-latek zaznaczył również, że drużyna Ralfa Rangnicka jest niezwykle dobrym zespołem.
Zobacz również: Terminarz EURO 2024
– Wiedzieliśmy, jaki styl gry prezentuje Austria – bardzo agresywny wysoki pressing, a mimo tego daliśmy się zaskoczyć. Później przejęliśmy inicjatywę i wróciliśmy do gry. Pierwsze 15 minut drugiej połowy było bardzo dobre i czuliśmy, że może wpaść druga bramka. Niestety trafili Austriacy i od tamtej pory nie mieliśmy wiele do powiedzenia – powiedział Adam Buksa.
– To jest bardzo dobry rywal. Przy zespołach grających tak wysokim pressingiem kluczowe jest przejście środkowej strefy. Jeśli oni wychodzą siódemką-ósemką do pressingu i nam udaje się z niego wyjść, to zostawiamy za sobą sześciu-siedmiu rywali i wtedy mamy przewagę. My niestety mieliśmy problemy z tą fazą przejściową, tak straciliśmy pierwszą bramkę. Bardzo mi przykro, że tak to się skończyło, ale trzeba uszanować ten wynik – podsumował polski napastnik.
Sprawdź także: Zieliński załamany po porażce z Austrią. “Chcieliśmy wygrać dla rodaków”
Komentarze