Zawodnik AKS Zły Minh Pham Duc został brutalnie pobity w Warszawie. Gracz doznał złamania kości twarzoczaszki i nadal ma problemy z pamięcią. Klub upiera się, że do napaści doszło na tle rasowym, choć policja oficjalnie tego nie potwierdza.
- W Warszawie doszło do ciężkiego pobicia zawodnika AKS-u Zły
- Gracz doznał złamania kości twarzoczaszki i ma problemy z pamięcią
- Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie
Przykry incydent w Warszawie
– W nocy z 3 na 4 września na ulicy w Warszawie brutalnie pobity został nasz piłkarz Minh Pham Duc. Doznał licznych obrażeń ciała, w tym złamań kości twarzoczaszki. Ocknął się dopiero w szpitalu. Wiele wskazuje na to, że atak miał podłoże rasistowskie – można przeczytać na oficjalnym profilu klubu.
– Duc nie doznał całe szczęście żadnego trwałego uszczerbku na zdrowiu. Bardzo szybko też pozbierał się psychicznie. Jest silny i dzielny – dodano.
Sprawa została zgłoszona od razu na policję, jednak od tego czasu nic nie ustalono. – Prowadzimy czynności, jednak śledztwo jest utrudnione, ponieważ poszkodowany nic nie pamięta – mówi oficer prasowy policji Warszawa Śródmieście Robert Szumiata.
W klubie są przekonani, że do pobicia doszło na tle rasowym, ponieważ zawodnikowi nie ukradziono portfela czy telefonu komórkowego. – Dukowi nic nie zginęło, wszystko miał przy sobie – mówi Piotr Nowak z AKS Zły. – Na moim Grochowie regularnie zaczepiani są Ukraińcy, niszczone są ich samochody. Sytuacja z Dukiem wpisuje się w ten ponury pejzaż.
– Mamy w Polsce narastającą falę przemocy rasistowskiej i ksenofobicznej, podsycanej przez propagandę ekstremistów i fake newsy – dodaje przedstawiciel klubu AKS Zły.
Piotr Nowak znając Duka już kilka lat jest przekonany, że to nie on był agresorem w tej sytuacji. Uważa też, że napaści dokonała grupa osób. Jednak są to tylko domniemania, bowiem oficjalnie nic nie zostało jeszcze w tej sprawie potwierdzone.
Zobacz również: Arabia Saudyjska kpi sobie z wykluczenia z konkursu na gospodarza MŚ 2030
Komentarze