Kuriozalne czerwone kartki i piękny gol w finale Copa Libertadores. Legenda płakała [WIDEO]

Futbol w Ameryce Południowej rządzi się swoimi prawami. I nie inaczej było w wielkim finale Copa Libertadores. Po 120 minutach niesamowitych emocji i zaciętej walki po prestiżowe trofeum sięgnęło Fluminense, które pokonało Boca Juniors. W szeregach ekipy z Rio de Janeiro 80 minut rozegrał Marcelo, legenda Realu Madryt.

Fluminense - Boca Juniors (Copa Libertadores)
Obserwuj nas w
IMAGO / TheNews2/ Marina Ceresa Na zdjęciu: Fluminense - Boca Juniors (Copa Libertadores)
  • Fluminense wygrało z Boca Juniors w finale Copa Libertadores
  • Na Maracanie padły trzy bramki, a sędzia pokazał dwie czerwone kartki
  • Ze zwycięstwa na ojczystej ziemi cieszył się Marcelo, legenda Realu Madryt

Copa Libertadores: szaleństwo na Maracanie, w tym meczu było wszystko

Na Maracanie w finale zmagań o Copa Libertadores spotkały się Fluminense, reprezentant “gospodarzy” i argentyńskie Boca Juniors. Brazylijczycy w półfinale poradzili sobie z rodakami z Internacionalu, natomiast ekipa z Buenos Aires wyeliminowała Palmeiras.

Wynik w 36. minucie otworzył German Cano, który wykorzystał podanie Keno. Rywale odpowiedzieli już po zmianie stron. W 72. minucie Luis Advincula skorzystał z dogrania Cristiana Mediny i pokonał 43-letniego Fabio. Do końca regulaminowego czasu gry nie padła już żadna bramka, co oznaczało dogrywkę.

W tej jedynego i decydującego gola strzelił John Kennedy. Napastnik Fluminense w tak ekspresyjny sposób cieszył się z trafienia, że sędzia pokazał mu żółtą kartkę. Z racji tego, że było to drugie napomnienie 21-latka, musiał on opuścić murawę. Siły wyrównały się w… siódmej minucie czasu doliczonego do pierwszej połowy dogrywki. Frank Fabra spoliczkował Nino i w ten sposób zakończył swój udział w tym meczu.

Wynik już się nie zmienił. Fluminense prowadzone przez Fernando Diniza sięgnęło po Copa Libertadores. Łez wzruszenia nie ukrywał Marcelo, dla którego było to kolejne niezwykle prestiżowe trofeum w niesamowicie bogatej karierze.

Komentarze