- Fluminense wygrało z Boca Juniors w finale Copa Libertadores
- Na Maracanie padły trzy bramki, a sędzia pokazał dwie czerwone kartki
- Ze zwycięstwa na ojczystej ziemi cieszył się Marcelo, legenda Realu Madryt
Copa Libertadores: szaleństwo na Maracanie, w tym meczu było wszystko
Na Maracanie w finale zmagań o Copa Libertadores spotkały się Fluminense, reprezentant “gospodarzy” i argentyńskie Boca Juniors. Brazylijczycy w półfinale poradzili sobie z rodakami z Internacionalu, natomiast ekipa z Buenos Aires wyeliminowała Palmeiras.
Wynik w 36. minucie otworzył German Cano, który wykorzystał podanie Keno. Rywale odpowiedzieli już po zmianie stron. W 72. minucie Luis Advincula skorzystał z dogrania Cristiana Mediny i pokonał 43-letniego Fabio. Do końca regulaminowego czasu gry nie padła już żadna bramka, co oznaczało dogrywkę.
W tej jedynego i decydującego gola strzelił John Kennedy. Napastnik Fluminense w tak ekspresyjny sposób cieszył się z trafienia, że sędzia pokazał mu żółtą kartkę. Z racji tego, że było to drugie napomnienie 21-latka, musiał on opuścić murawę. Siły wyrównały się w… siódmej minucie czasu doliczonego do pierwszej połowy dogrywki. Frank Fabra spoliczkował Nino i w ten sposób zakończył swój udział w tym meczu.
Wynik już się nie zmienił. Fluminense prowadzone przez Fernando Diniza sięgnęło po Copa Libertadores. Łez wzruszenia nie ukrywał Marcelo, dla którego było to kolejne niezwykle prestiżowe trofeum w niesamowicie bogatej karierze.
Komentarze