W poniedziałek Europejska Unia Piłkarska (UEFA) powinna oficjalnie zatwierdzić nowy format Ligi Mistrzów i kolejną reorganizację europejskich pucharów. Niewykluczone jednak, że już wkrótce czeka nas kolejna rewolucja w europejskiej piłce. Jak informuje New York Times grupa najbogatszych i najbardziej znanych klubów na świecie uzgodniła już plan stworzenia nowych rozgrywek, które wywróciłyby do góry nogami klubową rywalizację w europejskiej piłce.
Wkrótce ogłoszenie decyzji ws. Superligi
Jak informuje New York Times co najmniej 12 drużyn podpisało się pod projektem jako członkowie założyciele, albo wyraziło zainteresowanie dołączenie do tej grupy. Prym aktualnie wiodą w nim Real Madryt i FC Barcelona z Hiszpanii, Manchester United i Liverpool z Anglii oraz Juventus i AC Milan z Włoch. Ponadto gotowe do przystąpienia do projektu mają być Manchester City, Arsenal, Chelsea, Tottenham Hotspur, Atletico Madryt oraz Inter Mediolan.
Grupa założycieli próbuje również przekonać do tego projektu inne czołowe europejskie kluby, jak Bayern Monachium, Borussia Dortmund i Paris Saint-Germain. Przedstawiciele tej trójki na razie niechętnie podchodziły do przedstawionego planu.
New York Times kontaktowało się z kilkoma zaangażowanymi klubami, ale wszystkie zgodnie odmówiły komentarza na ten temat. Z komentarzem wstrzymuje się również Europejska Unia Piłkarska (UEFA). Oficjalne plany utworzenia superligi mogą zostać ogłoszone jeszcze w niedzielę.
Rewolucja w europejskiej piłce
Władze UEFA są świadome tych planów i obecny weekend spędziły na dyskusjach na temat możliwości zablokowania przygotowywanego projektu. Jedną z opcji mogłoby być nałożenie na zaangażowane kluby zakazu udział w rozgrywkach ligowych oraz Lidze Mistrzów w następnym sezonie.
UEFA zdaje sobie jednak sprawę, że ewentualny rozłam byłby katastrofą dla wszystkich zainteresowanych. Brak czołowych klubów sprawiłby, że UEFA i poszczególne ligi stanęłyby w obliczu żądań zwrotu ze strony telewizyjnych nadawców ogromnych kwot, które wykładają za prawa do transmisji. Kluby straciłyby w ten sposób dużą część swoich przychodów, co mogłoby sparaliżować ich budżety.
Według dokumentów do których w styczniu dotarło The Times, plany utworzenia ligi nabrały tempa od lata. Czołowe kluby chciały wykorzystać niepewność spowodowaną pandemią, aby wykuć nową ścieżkę, która mogłaby zapewnić im stabilność finansową. Taki ruch z pewnością wpłynąłby również na utratę wartości i przychodów dla drużyn nie biorących udział w projekcie. Według informacji New York Times każdemu z potencjalnych stałych członków proponowanej superligi obiecano 350 milionów euro za zapisanie się do niej.
W rywalizacji miałoby uczestniczyć 16 stałych członków oraz cztery zespoły, które uzyskałyby kwalifikację z ligowych rozgrywek. Drużyny podzielony zostałyby na dwie grupy po 10 drużyn, a awans do fazy pucharowej uzyskiwałyby po cztery najlepsze zespoły z każdej grupy.
Pomysłodawcy są także przekonani, że rozgrywki generowałyby setki milionów dolarów dodatkowych przychodów dla ich uczestników.
Stary schemat. Zawsze gdy UEFA wprowadza kolejne niszczące piłkę, reformy Ligi Mistrzów wypuszczane są balony pt. Super Liga. Tu Premier League dostaję w prezencie 6 miejsc w “LM” a za chwilę ich przedstawiciele chcą tworzyć Super Ligę.? Kupy się to nie trzyma.
Zresztą, Super Liga bez Niemiec i Francji? Litości. I jak by to wyglądało? Bez spadków i monopol na uczestnictwo? Poza tym drużyna w kryzysie np. Arsenal dostawałaby co tydzień w cymbał, a od połowy sezonu piknikowe spotkania o nic (poza pieniędzmi) – super promocja dla klubu i atrakcja dla kibiców. W góra dwa sezony to by się to przejadło.
Ale może europejski kibic to już nie jest ich cel. Może staliby się takim wędrownym cyrkiem po Azji.i rubieżach świata, wciskając swój tandetny produkt w pięknym opakowaniu.
Chcą mieć piłkarskie wrestling dla ubogich umysłowo, proszę bardzo, droga wolna. Bez tego wrzoda europejska piłka rozwijałaby się znacznie lepiej i sprawiedliwiej.
Podsumowując prawdziwą Super Ligę zaserwowała nam właśnie UEFA (6 drużyn z jednej ligi, 10 spotkań w grupie – docelowo kosztem rodzimych rozgrywek ligowych, nieproporcjonalne bogacenie się bogatych kosztem słabszych), a to jest taki straszak: “popierajmy UEFĘ, bo (rzekomo) za rogiem czai się coś gorszego”.