- Artur Boruc bronił barw Celtiku Glasgow w latach 2005-2010
- Polak błyszczał w Szkocji, notując fenomenalne występy
- Paul Caddis, były kolega z zespołu, wspomina szalone “akcje” polskiego bramkarza
Paul Caddis szczerze o Borucu. “Jaki byłem z jedzeniem, on był taki z piciem”
Artur Boruc występował w Celtiku Glasgow w latach 2005-2010. Wówczas polski bramkarz notował prawdopodobnie swój najlepszy czas w karierze, popisując się fenomenalnymi paradami w lidze i rozgrywkach europejskich.
Po latach wspólny pobyt w klubie z Borucem wspomina Paul Caddis, który był marginalnym graczem “The Bhoys” w latach 2007-2010. Szkot przyznaje dla “Daily Star”, że polski bramkarz potrafił przychodzić na trening “cuchnący piwem”.
– Co za facet. Zwykł pojawiać się na treningu o 10:25, wysiadając z czarnej taksówki, śmierdział alkoholem. Ale był niewiarygodnym bramkarzem. […] Jaki byłem z jedzeniem, on był taki z piciem. Mógł pojawić się następnego dnia [po wypiciu] i nadal robić najlepsze akcje obronne. Inny charakter – przyznaje Paul Caddis.
– Strachan [szkoleniowiec Celtiku] wiedział o piciu, ale wiedział też, jaki jest dobry. Strachan nienawidził faktu, że to robił, ale wiedział, że jest cholernie fenomenalny – dodał.
Zobacz także: Jest decyzja ws. licencji dla Piasta Gliwice. PZPN wydał komunikat
Komentarze