Kamil Grabara: w Danii spotykam się z większym uznaniem niż w Polsce

Kamil Grabara gra swój ostatni sezon w FC Kopenhadze i śmiało można powiedzieć, że z Danii wyjedzie z łatką najlepszego bramkarza ligi oraz jej gwiazdy. Właśnie drugi raz z rzędu otrzymał nagrodę "Złotej Bramki" w plebiscycie serwisu Tipsbladet, a przy okazji udzielił wywiadu.

Kamil Grabara
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Kamil Grabara
  • Kamil Grabara znów został bramkarzem roku w Danii
  • W wywiadzie odniósł się m.in. do popularności w Polsce i w Danii
  • – Cokolwiek zrobię, zostaje to zauważone. To, czy ludzie uważają mnie za świetnego bramkarza, czy okropnego, jest kwestią 50 na 50 – twierdzi

Kamil Grabara o Polsce, Kopenhadze i Danii

FC Kopenhaga straciła w tym sezonie 21 goli w Superlidze, podczas gdy FC Midtjylland, Broendby IF, AGF, FC Nordsjaelland i Silkeborg IF straciły mniej, a jeden z outsiderów, drużyna Vejle Boldklub, straciła tę samą liczbę. Kamil Grabara nie kryje, że mu to doskwiera. – Straciłem, szczególnie w obecnym sezonie, zbyt wiele bramek. Uważam, że zdecydowanie więcej niż przystoi takiemu klubowi jak FC Kopenhaga. Nie chcę być gościem, który uchyla się od części odpowiedzialności za to, ponieważ ponoszę ogromną. Wiem, że ta nagroda przyznawana jest w oparciu o cały rok kalendarzowy, jednak minione półrocze nie było dla mnie do końca satysfakcjonujące – mówi.

Z drugiej strony Kopenhaga ma za sobą bardzo udaną jesień w Lidze Mistrzów. – Z przeciętnej drużyny w Lidze Mistrzów przeistoczyliśmy się do bardzo solidnej w pewnym rodzaju. Myślę, że w tym sezonie zasłużyliśmy na co najmniej 11 lub 12 punktów w fazie grupowej, ale teraz to oczywiście nie ma znaczenia. W trakcie jej trwania przyszło nam do głowy, że tak naprawdę możemy rzucić wyzwanie wielkim klubom, a nie tylko się być uczestnikiem – mówi Grabara, jednocześnie przestrzegając, jakie konsekwencje może mieć brak mistrzostwa na własnym podwórku.

Tylko u nas

– Rozegraliśmy wiele meczów i mogło to mieć wpływ na naszą pozycję w Superlidze, ale to nie jest usprawiedliwienie. Być może w końcówce za bardzo skupiliśmy się na Lidze Mistrzów, ale żałuję, że nie byliśmy numerem jeden w Danii z wygodną przewagą. Wspaniale jest grać w Europie, ale nie możemy zapominać, że naszym biletem do Ligi Mistrzów jest wygranie ligi. W przeciwnym razie w Lidze Konferencji rozgrywane są mecze z drużynami z Albanii. Dlatego musimy panować nad swoimi priorytetami – mówi Polak.

– Polska jest dla mnie najlepszym krajem na świecie, ale z Danią, zwłaszcza Kopenhagą, też się polubliliśmy.

– Nie wyjeżdżam z Danii, bo jestem zmęczony tym krajem. Warto pamiętać, że gdyby nie czas w Danii, nie przyjechałbym ani do Niemiec, ani nigdzie indziej – mówi Grabara, który wyraźnie czuje, że jest osobą, która u Duńczyków wzbudza mieszane odczucia. – Cokolwiek zrobię, zostaje to zauważone. To, czy ludzie uważają mnie za świetnego bramkarza, czy okropnego, jest kwestią 50 na 50 – twierdzi.

Grabara podkreśla, że ​​jest jedna rzecz, za którą będzie mu szczególnie tęsknić, kiedy w pewnym momencie opuści Danię ze wszystkimi swoimi pudłami do przeprowadzek.

– Gdy jestem w Polsce, od czasu do czasu spotykam się z uznaniem, ale nie jest to tak dużo, jak w Kopenhadze. Powiedziałbym jednak, że to naprawdę dobra rzecz w Danii – że mogę jechać w spokoju, mimo że jestem dość rozpoznawalną osobą. Ludzie pozwalają normalnie żyć – zakończył polski bramkarz.

Źródło: Tipsbladet.dk

Komentarze