Czesław Michniewicz niewykluczone, ze wkrótce wróci do pracy na stanowisku trenera. EveningExpress Sport podaje, że Aberdeen może być zainteresowane zatrudnieniem byłego selekcjonera reprezentacji Polski.
- Czesław Michniewicz niewykluczone, że niebawem wróci do pracy w roli trenera
- EveningExpress Sport podaje, że 52-latek może zakotwiczyć w Aberdeen
- Szkocki klub jest podobno zainteresowany byłego selekcjonera reprezentacji Polski
Michniewicz może wrócić do dużej piłki
Czesław Michniewicz z końcem minionego roku zakończył współpracę z reprezentacją Polski. Na mundialu w Katarze kadra prowadzona przez doświadczonego trenera po raz pierwszy od 36 lat awansowała do fazy grupowej mistrzostwo świata, gdzie ostatecznie uległa Francji (1:3).
Zanim Biało-czerwoni udali się na mundial w Katarze, to reprezentacja Polski pod wodzą Michniewicza utrzymała się w Dywizji A w Lidze Narodów UEFA. Wcześniej natomiast wygrała na Stadionie Śląskim baraż o awans na mistrzostwa świata ze Szwecją.
EveningExpress Sport podaje natomiast, że Aberdeen jest zainteresowany aktualnie wolnym trenerem. Jasne jest, że prezes klubu Dave Cormack i zarząd szukają następcy Jima Goodwina, który został zwolniony.
Michniewicz i jego asystent Kamil Potrykus oficjalnie nie ubiegali się o to stanowisko, ale są chętni do rozmów. Drugi z wymienionych udzielił krótkiego komentarza w sprawie.
– Jeśli Aberdeen jest zainteresowane, polecielibyśmy samolotem na spotkanie. Z przyjdziemy porozmawiać. Jeśli mamy szansę, myślę, że byłoby to coś dobrego. Aberdeen to dobry klub z fantastyczną historią i wspaniałymi trenerami w przeszłości, takimi jak Sir Alex Ferguson. To ogromna inspiracja, więc zawsze jest miejsce na rozmowę, jeśli klub jest zainteresowany – mówił Potrykus.
Michniewicz przejął reprezentację Polski w styczniu 2022 roku, zastępując Paulo Sousę. W trakcie rozegranych kilka miesięcy temu mistrzostwach świata w fazie grupowej Biało-czerwoni zremisowali z Meksykiem (0:0), pokonali Arabię Saudyjską (0:2) i przegrali z późniejszymi zwycięzcami turnieju Argentyńczykami (0:2).
Czytaj więcej: Marcin Mięciel: Santos będzie budzić respekt i szacunek w szatni
Komentarze