- Jakub Świerczok właśnie spadł z drugiej ligi w Japonii
- Polak nie wrócił do formy po powrocie do Azji
- Napastnik jeszcze przez Paulo Sousę był powoływany do reprezentacji Polski
Upadek po aferze
Kariera Jakuba Świerczoka w ostatnim czasie nie jest usłana różami. Polak musiał mierzyć się m.in. z oskarżeniami o stosowanie dopingu, bowiem pod koniec 2021 roku jego wynik testu antydopingowego dał wynik pozytywny. Po kilkumiesięcznych odwołaniach został on anulowany, a decyzja o zawieszeniu na cztery lata cofnięta. Jednak przez czas sprawy napastnik nie mógł grać, co doprowadziło do sporych zaległości.
Te próbował nadrabiać w Zagłębiu Lubin pod wodzą Waldemara Fornalika, jednak nie doszedł już do takiej samej dyspozycji, jak przed aferą. W letnim okienku transferowym Świerczok znów wrócił do Japonii, ale tym razem do drugiej ligi i zespołu Ōmiya Ardija. Tam również jego forma była raczej słabsza. W dziesięciu meczach zdobył trzy bramki, a do tego nabawił się urazu. Teraz wraz ze swoim klubem spadł do trzeciej ligi w Japonii bowiem drużyna na kolejkę przed końcem sezonu traci pięć punktów do bezpiecznego miejsca.
Czytaj więcej: Krychowiak strzela, a Abha bez Michniewicza pnie się w górę [WIDEO]
Komentarze