W niedzielę odbyła się kolejna konferencja prasowa Biało-czerwonych w Opalenicy. Tym razem na pytania dziennikarzy odpowiadał Wojciech Szczęsny. Bramkarz odniósł się do metod wprowadzanych przez Paulo Sosue, a przy okazji wyznał, że jest to jedne z najlepszych zgrupowań kadry na jakim był.
- Za nami kolejna konferencja prasowa reprezentacji Polski w Opalenicy
- Tym razem na pytania dziennikarzy odpowiadał Wojciech Szczęsny
- Bramkarz skomentował aktualną atmosferę w kadrze oraz odniósł się do pracy z Paulo Sousą
Wojciech Szczęsny numerem jeden w bramce
Na konferencji nie mogło zabraknąć niewygodnych pytań. Wojciech Szczęsny został zapytany o moment, w którym Paulo Sousa przedstawił swoją wizję, kto zostanie numerem jeden w bramce. Golkiper wyznał, że jest zadowolony z takiego scenariusza, jednak najważniejszy i tak pozostanie występ na Mistrzostwach Europy.
– Osobiście wolę aktualną sytuację (o decyzji Sousy w porównaniu do Brzęczka). Staram się jak najlepiej przygotować do turnieju, by pomagać zespołowi – wyznał Szczęsny.
Paulo Sousa chwalony za atmosferę
Paulo Sousa po długim i męczącym sezonie klubowym, postawił na regenerację sił w asyście rodzin i bliskich. Piłkarze oprócz treningów mają też czas wolny, który spędzają aktywnie i nie mają nawet szans narzekać na nudę.
– Mamy bardzo fajną atmosferę i wszelkie warunki, by dobrze się przygotować. Przepracowaliśmy te tygodnie bardzo intensywnie. To zgrupowanie wydaje mi się najlepszym zgrupowaniem, jakie miałem przez cały okres w kadrze pod względem pracy na boisku i poza. Ta drużyna jest bardziej drużyną, niż kiedykolwiek była – dodał Wojciech.
– Udało się znaleźć balans pomiędzy tym, gdy jest czas wolny, a gdy jest praca – zakończył bramkarz.
Jakie szanse ma Polska na Euro?
Szczęsny zapytany o szansę reprezentacji Polski podczas Mistrzostw Europy, wyznał że najważniejszym aspektem będzie zadowolenie wszystkich kibiców.
– Powiem podobnie jak Robert Lewandowski, że naszym głównym celem jest to, aby Polacy byli z nas dumni – stwierdził.
Intensywność kluczem do sukcesu?
W każdym kolejnym meczu rozgrywanym przez Biało-czerwonych widać drobne poprawy w motoryce przeprowadzanych akcji, co więcej Sousa wymaga od swoich kadrowiczów gry na pełnej intensywności przez całe 90 minut.
– Jest duża różnica w intensywności. Nie było tygodnia wprowadzającego. Chciałem przyjechać we wtorek, a on powiedział, że muszę być w poniedziałek. Intensywność pracy jest wysoka, od razu wskoczyłem w trening – powiedział Szczęsny.
Przeczytaj również: EuroDziennik #2
Komentarze