Reprezentacja Włoch awansowała do finału Mistrzostw Europu, pokonując Hiszpanię po serii rzutów karnych. Po zakończeniu spotkania opiekun Squadra Azzurra przyznał natomiast, że piłkarze La Roja sprawili kłopoty jego zespołowi.
- Reprezentacja Włoch wywalczyła w środę awans do finału Euro 2020
- Squadra Azzurra jest jedynym zespołem turnieju, który ma na swoim koncie same zwycięstwa
- Kolejne spotkanie czterokrotni mistrzowie świata rozegrają w niedzielę
Reprezentacja Włoch powalczy o złoto
Reprezentacja Włoch wygrał w środowy wieczór czternaste z rzędu spotkanie. Wciąż czterokrotni mistrzowie świata mogą pochwalić się passą meczów bez porażki, która trwa od września 2018 roku.
– Rzut karne są okrutne. Hiszpania była dla nas trudnym rywalem, ale to nie może dziwić, bo to świetny zespół. Z drugiej strony my nie graliśmy jak zwykle. Zdawaliśmy sobie jednak sprawę z tego, że to spotkanie może tak wyglądać – mówił Roberto Mancini w rozmowie z Rai Sport.
Selekcjoner reprezentacji Hiszpanii zaskoczył już przed meczem, bo nie wystawił w wyjściowym składzie Alvaro Moraty, decydując się na grę bez nominalnego napastnika. W tej sprawie opiekun włoskiej ekipy też się wypowiedział.
– Ta zaskakująca decyzja sprawiła nam problemy. Gdy jednak zrozumieliśmy, jak wygląda sytuacja na boisku, to nie chcieliśmy dużo ryzykować. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że Hiszpania jest mistrzem pod względem posiadania piłki. Musieliśmy się zatem dostosować do takich warunków gry i walczyć – powiedział opiekun Squadra Azzurra.
– Drużyna zasługuje na gratulacje. Moi piłkarze wierzyli już trzy lata temu, że awans do finału Mistrzostw Europy jest możliwy. To jednak nie koniec turnieju. Musimy się zregenerować i jak najlepiej przygotować się do finału – podsumował Mancini.
Finał Euro 2020 odbędzie się już w niedzielę. Włosi zmierzą się w nim ze zwycięzcą starcia Anglia – Dania.
Czytaj więcej: Włochy zagrają w wielkim finale Euro 2020!
Komentarze