Uraz Arkadiusza Milika to za mało, by Paulo Sousa zrezygnował z gry dwoma napastnikami. Taki przynajmniej wniosek można wyciągnąć ze składu, na jaki selekcjoner reprezentacji Polski zdecydował się przed meczem towarzyskim z Islandią.
Euro 2020: zasłona dymna Paulo Sousy?
Na poniedziałkowej konferencji prasowej Paulo Sousa powiedział dwie istotne rzeczy w kontekście meczu z Islandią oraz gry Polaków na Euro 2020. Pierwsza dotyczyła Arkadiusza Milika. – Jeśli okaże się, że Arka nie będzie z nami na turnieju, to zmienia wszystko – mówił, sugerując, że to rozbiłoby całą koncepcję gry z dwoma napastnikami. Druga odnosiła się do składu na Islandię, który docelowo miał być jak najbardziej zbliżony do tego, jaki zostanie wystawiony przeciwko Słowacji. W obu przypadkach możemy mówić albo o niespodziance, albo zasłonie dymnej. Bo jednak Milika zastąpił w taktyce Świerczok, a skład na Islandię raczej nie jest taki, jaki wybiegnie 14 czerwca w Petersburgu.
Nie ma w nim pewniaków – Bartosza Bereszyńskiego i Jana Bednarka, są za to Kamil Glik i Paweł Dawidowicz, jakby walczący o miejsce na środku defensywy między sobą. Jest Tomasz Kędziora, w marcu całkowicie pominięty przez Sousę. Portugalczyk przypomina zatem o jednej zasadzie, która go dotyczy: spodziewajcie się niespodziewanego.
Skład reprezentacji Polski na mecz z Islandią
Wojciech Szczęsny – Tomasz Kędziora, Kamil Glik, Paweł Dawidowicz, Tymoteusz Puchacz – Przemysław Frankowski, Grzegorz Krychowiak, Jakub Moder, Piotr Zieliński – Robert Lewandowski, Jakub Świerczok.
Komentarze