Jak w 90 minut sprawić, by cała Anglia mówiła tylko o tobie

Kalvin Phillips
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Kalvin Phillips

Kane? Nie, nie tym razem. Foden? Niczym się nie wyróżnił. Mount? Sterling? Wprawdzie zdobył bramkę, jednak nie pokazał nawet połowy swoich możliwości. Prawdziwą gwiazdą starcia z Chorwacją był piłkarz, którego zwykły kibic raczej nie postawiłby w jednym szeregu z wyżej wymienionymi zawodnikami. Kalvin Phillips miał za zadanie wykonać czarną robotę w środku pola, jednak zrobił zdecydowanie więcej. Sprawił, że cała futbolowa Anglia zaczęła o nim mówić. I tylko o nim – 90 minut rywalizacji na Wembley sprawiło, że idolem młodych adeptów piłki nożnej, a także bohaterem kadry Synów Albionu stał się 25-letni pomocnik Leeds.

  • W pierwszej kolejce fazy grupowej Euro 2020 Anglia skromnie pokonała Chorwację – jedyną bramkę zdobył Raheem Sterling, przy którego trafieniu asystował Kalvin Phillips
  • Chociaż to zawodnik City otrzymał statuetkę dla najlepszego gracza meczu, architektem sukcesu Synów Albionu był pomocnik Leeds
  • Gareth Southgate obawiał się, że jego podopieczni mogą przegrać walkę w środku pola, jednak postawa 25-latka z West Yorkshire pozwoliła gospodarzom w umiejętny sposób ograniczyć poczynania Modrić-Kovacić-Brozović

Bohater narodu? Kalvin Phillips

W przeddzień pierwszego meczu Anglików na Mistrzostwach Europy stacja Sky Sports poprosiła Patricka Bamforda o kilka słów na temat klubowego kolegi. – Stał się jednym z najlepszych defensywnych pomocników w Premier League. Myślę, że z pewnością może zaoferować coś wyjątkowego reprezentacji Anglii. Snajper Pawi niejako przewidział przyszłość. Właściwie to trudno traktować go jako jasnowidza – doskonale wiedział, co mówi. Kalvin Phillips musiał tylko potwierdzić te słowa na boisku. Nie ciążyła na nim presja narodu, który liderów widział w zawodnikach formacji ofensywnej.

Defensywny pomocnik, który na chwilę zapomniał o przydzielonej mu roli. To po jego podaniu Sterling trafił do siatki Livakovicia. Mogliśmy spodziewać się, że Anglicy najprawdopodobniej przegrają rywalizację w środku pola. W końcu Chorwaci w swoich szeregach mieli Lukę Modricia i Mateo Kovacicia. Gareth Soutghate postanowił w znaczący sposób utrudnić rywalom kontrolę tej części boiska i wystawił przeciwko temu duetowi dwójkę zawodników, których zadaniem było zmniejszenie rozmiarów spodziewanej porażki w tym sektorze. Kalvin Phillips i Declan Rice mieli ograniczyć kreatywność madrycko-londyńskiego partnerstwa, co dokonali z nawiązką. Pierwsze 20 minut przebiegało pod wyłączne i zdecydowane dyktando gospodarzy.

Oglądając grę Synów Albionu, można było odnieść wrażenie, że cała siła zespołu opiera się na barkach jednego gracza i bynajmniej nie był to Harry Kane. Kalvin Phillips szturmem wziął nie tylko środek pola, za którego zabezpieczenie miał być odpowiedzialny, ale także znakomicie odnalazł się w ofensywie, co udowodnił w najlepszy możliwy sposób – asystując przy zwycięskim golu. W 57. minucie Chorwaci, zresztą nie po raz pierwszy w tamtym spotkaniu, stracili koncentrację w centralnej części boiska, co bezlitośnie wykorzystali ich rywale. Modrić tego dnia grał naprawdę wysoko i nie zdążył z powrotem, Kovacić zbyt długo pressował Stonesa, więc jedynym zawodnikiem w tej strefie stał się Brozović, który musiał radzić sobie zarówno z prowadzącym piłkę Phillipsem, jak i wybiegającym na wolne pole Sterlingiem. Oczywiście nie poradził sobie. Siła złego na jednego.

Bieg z głębin

Kalvin Phillips był wszędzie i robił wszystko. W pierwszej połowie Anglia oddała jeden celny strzał, a jego autorem był pomocnik Leeds. Pirlo z Yorkshire doskonale radził sobie w wysokim pressingu, skutecznie uprzykrzając życie Brozoviciowi, który próbował uspokoić tempo gry i wyprowadzać ataki. Biorąc pod uwagę tylko ten aspekt występu 25-latka, sześciokrotnie zdobył futbolówkę poza własnym, defensywnym sektorem. Tak jak Modrić – momentami ustawiał się niemal w pierwszej linii, jednak robił to zdecydowanie bardziej skutecznie. W porównaniu do zdobywcy Złotej Piłki, nie była to jego nominalna pozycja, jednak często wbiegał z głębi pola, dołączając do ofensywy. To właśnie ten “bieg z głębin” zapewnił Anglikom zwycięstwo.

Podopieczni Garetha Soutgate’a nie zdominowali rywali. Właściwie trudno określić ten mecz jako w pełni udany. Owszem, gospodarze zgarnęli komplet punktów w rywalizacji z teoretycznie najtrudniejszym przeciwnikiem, co daje im znakomitą pozycję wyjściową przed kolejnymi starciami, jednak dyspozycja całej drużyny pozostawia wiele do życzenia. Na tle tej szarzyzny i stagnacji znakomicie pokazał się Kalvin Phillips, który był najbardziej aktywnym i konkretnym zawodnikiem Synów Albionu. Jeżeli szkoleniowiec angielskiej kadry może w kimkolwiek upatrywać nadziei na lepsze jutro, jedną z niewielu takich postaci bez wątpienia jest pomocnik Leeds.

Phillips nie dysponuje takim zasięgiem i wachlarzem podań jak Henderson ani czyta gry w sposób zbliżony do Rice’a. Jednak doskonale uzupełnia tę i każdą dwójkę pomocników w formacji 4-3-3, wnosząc do zespołu jedną, niesamowicie ważną cechę: fantastyczną umiejętność radzenia gry pod presją i w najbardziej zatłoczonym obszarze boiska. Można mu oddać piłkę i mieć pewność, że nie zmarnuje podania. Nie bez powodu Kalvin Phillips jest określany jako Pirlo z Yorkshire. Im bardziej rywale na niego naciskają, tym lepiej sobie radzi. Jego postawa podczas meczu z Chorwacją pozwala wierzyć, że Anglia na zawsze zerwie z tradycją dalekich zagrań w kierunku napastników i chaotycznej walki o każdy centymetr boiska. Szkoci z pewnością spróbują nakłonić Synów Albionu powrotu do wyspiarskich korzeni futbolu i zrobią wszystko, by zabić kreatywność. W tej sytuacji to właśnie urodzony w Leeds piłkarz może po raz kolejny przechylić szalę zwycięstwa na korzyść swojego zespołu.

To wspaniałe uczucie, patrzeć na grę Phillipsa

A jak swój występ przeciwko Vatrenim ocenił nowy bohater narodu? Można odnieść wrażenie, że jeszcze nie przywykł do świateł wielkich scen.

Szczerze mówiąc, jestem po prostu wyluzowany, taką osobą jestem. Niezależnie od tego, co jakiej presji zostałem poddany, po prostu staram się podążać swoją ścieżką i staram się zrelaksować tak bardzo, jak to możliwe. Gdybym nie miał wokół siebie zespołu i sztabu szkoleniowego wokół mnie, który sprawiał, że tak się czułem, nie sądzę, że byłoby to możliwe. Gdy tylko skończyliśmy świętować, Raheem powiedział, że po raz pierwszy odkąd dołączyłem do kadry, spojrzałem w jego kierunku i po raz pierwszy znalazłem go podaniem, więc to miłe uczucie. To wspaniałe uczucie zanotować asystę i to wspaniałe uczucie zdobyć trzy punkty. Oczywiście jesteśmy bardzo zadowoleni z występu, ale wiem, że zostały jeszcze dwa mecze grupowe i musimy zagrać tak samo dobrze, jeśli nie lepiej w następnych dwóch starciach.

Adept szkoły Marcelo Bielsy w gorące, czerwcowe popołudnie udowodnił, że skrupulatnie notował wykłady swojego klubowego opiekuna. Argentyńczyk to jeden z najlepszych specjalistów w kwestii taktyki i autorytet dla większości szkoleniowców, dlatego każda lekcja prowadzona przez El Loco jest niezwykle cenna. Kalvin Phillips to jeden z najbardziej pilnych uczniów w całej Premier League. Tak jak Locatellego chce już cały piłkarski świat, tak 25-latka z Leeds pożąda już cała Anglia. Jednak wszyscy na Elland Road są przekonani, że wychowanek Pawi kolejny sezon spędzi w West Yorkshire​. Z Bielsą, Phillipsem czy Bamfordem trzykrotni triumfatorzy ligowych rozgrywek mogą osiągnąć jeszcze lepszy wynik, niż w tym sezonie.

Komentarze