Reprezentacja Francji skromnie 1:0, ale w pełni zasłużenie pokonała Niemcy we wtorkowym meczu grupy F Euro 2020. Trójkolorowi pozostawili po sobie zdecydowanie lepsze wrażenie od swojego rywala po pierwszym występie w turnieju finałowym Mistrzostw Europy.
Francja zrealizowała cel
W pierwszym kwadransie lepsze wrażenie sprawili podopieczni Joachima Loewa, ale nie potrafili wypracować sobie żadnej dogodnej sytuacji. Tymczasem z minuty na minutę coraz mocniej inicjatywę przejmowali Francuzi, którzy pierwsze ostrzeżenie rywalom wysłali w 16. minucie. Po dośrodkowaniu Antoine’a Griezmanna z rzutu rożnego nad bramką z pięciu metrów główkował Paul Pogba.
Dwie minuty później po raz pierwszy do interwencji zmuszony został Manuel Neuer. Kapitan reprezentacji Niemiec pewnie odbił jednak futbolówkę po mocnym strzale Kyliana Mbappe z kilkunastu metrów. Napór francuskiego zespołu nie słabł i w 20. minucie przyniósł efekt. Po świetnym zagraniu Pogby na lewą stronę pole karnego piłkę wzdłuż linii bramkowej mocno wstrzelił Lucas Hernandez. Próbujący przeciąć zagranie rywala Mats Hummels interweniował na tyle niefortunnie, że skierował piłkę do bramki swojego zespołu.
Po stracie bramki niemiecka drużyna była bezradna i nie potrafiła w żaden sposób odpowiedzieć. Do sytuacji strzeleckiej w 38. minucie doszedł jedynie Ilkay Guendogan, ale fatalnie skiksował i futbolówka minęła bramkę. Ostatecznie na przerwę ze skromnym prowadzeniem mogli schodzić Francuzi.
Osiem minut po przerwie reprezentacja Francji była blisko zdobycia drugiego gola. Po prostopadłym podaniu Mbappe z piłką w pole karne wpadł Adrien Rabiot, ale piłka po jego strzale odbiła się od słupka. W odpowiedzi do wyrównania mógł doprowadzić Serge Gnabry, ale po dośrodkowaniu z lewej strony boiska uderzył z powietrza nad poprzeczką.
W 67. minucie do bramki niemieckiego zespołu świetnym precyzyjnym strzałem trafił Mbappe, ale gol nie został uznany, bowiem w momencie podania snajper francuskiej drużyny był na spalonym. Dziesięć minut później doszło do kontrowersyjnej sytuacji w polu karnym reprezentacji Niemiec, gdy Hummels wydawało się, że nieprzepisowo powstrzymywał rozpędzonego Mbappe. Arbiter nie zdecydował się jednak podyktować w tej sytuacji rzutu karnego.
W 85. minucie reprezentacja Francji wyprowadziła kolejną świetną akcję, po której do siatki trafił Karim Benzema, ale i tym razem gol nie został uznany z powodu spalonego. Ostatecznie wynik 1:0 nie uległ zmianie do ostatniego gwizdka sędziego.
Komentarze