Prezes Duńskiej Federacji Piłkarskiej w osobie Jespera Møllera pozostaje optymistą w sprawie rozegrania meczów w ramach UEFA Euro 2020 na stadionie w Kopenhadze. Przypomnijmy, że turniej został przełożony na 2021 rok.
Plan na dzisiaj zakłada, że stolica Danii ma być gospodarzem czterech spotkań europejskiego czempionatu. Niemniej sternik duńskiej centrali nie jest pewny, czy ostatecznie mecze na Parken w trakcie mistrzostw Europy się odbędą.
– Musimy uzbroić się w cierpliwość i poczekać jeszcze tydzień w sprawie podjęcia decyzji. Cały czas szukamy rozwiązań – mówił Møller w rozmowie z Jyllands-posten.dk.
– Gdyby to zależało od nas, problem zostałby rozwiązany. Decyzja nie należy jednak tylko do nas – zaznaczył Duńczyk.
Europejska Unia Piłkarska (UEFA) wyznaczyła na czwartek 30 kwietnia spotkanie w ramach wideokonferencji, w której przedstawiciele miast-gospodarzy meczów na Euro 2020 mają poinformować, czy będą w stanie podołać zadaniu.
W czwartek szef Duńskiej Federacji Piłkarski powiedział w rozmowie DR Sporten, że szansę na organizację meczów na obiekcie w Østerbro ocenia na 50 procent. Jest to o tyle ciekawe, że jeszcze w marcu Møller mówił, że jest 75-procentowe ryzyko, że Kopenhaga nie zorganizuje zaplanowanych na lato przyszłego roku spotkań w ramach mistrzostw Europy.
– Miesiąc temu powiedziałem, że przed nami długa droga. Gdybym miał oceniać procentowo, to wówczas istniało 75-procentowe ryzyko, że nie będziemy mogli zorganizować meczów – mówił prezes Duńskiej Federacji Piłkarskiej.
– Dzisiaj twierdzę, że szanse te należy oceniać 50/50, więc jest to pozytywne stwierdzenie, bo dokonany został postęp – zauważył Møller.
Komentarze